W sieci pojawia się coraz więcej informacji i materiałów koncepcyjnych z filmu Avengers: Koniec gry. Scenarzyści produkcji, Christopher Markus i Stephen McFeely, w wywiadzie dla Vanity Fair ujawnili m.in. prawdziwe powody, dla których Kapitan Ameryka przeżył ekranowe wydarzenia. Co ciekawe, na żadnym etapie prac nad obrazem nie rozważano jego śmierci - wszystko przez to, że do twórców znacznie wcześniej doszło, iż wątki Capa i Iron Mana będą musiały się od siebie odbić. Pomysł na ich zakończenie w postaci śmierci Starka i tańca Rogersa z Peggy Carter zbudowano już we wrześniu 2015 roku, jeszcze przed ukończeniem prac nad produkcją Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów. Jak zdradzają scenarzyści:
Rozważając kurs wszystkich tych filmów, zdaliśmy sobie sprawę, że Cap i Tony znajdują się na ścieżkach, które muszą się krzyżować. Cap, który zaczynał jako osoba kompletnie altruistyczna i w zasadzie skacząca w ciemno w ogień, stał się bardziej skupiony na sobie. Nie chodzi tu o samolubność, ale jeśli weźmiecie taką Wojnę bohaterów, zauważycie, że opiera on swoje decyzje na tym, czego chce, nawet jeśli grozi to rozstaniem z pozostałymi Avengersami. Tony zaś początkowo był aroganckim playboyem-miliarderem - potem w grę wchodziła inna stawka, ciążyła na nim większa odpowiedzialność.
Filmowcy dodali:
W pewnym momencie doszło do nas, było to jakoś pod koniec 2015 roku, że jeśli Steve chce być najlepszą wersją siebie, musi pozostać przy życiu, a jeśli Tony chce pokazać najlepszego siebie, musi to życie stracić. (...) To właśnie dlatego musiał przeżyć. Ponieważ w swoim pierwszym filmie był gotów umrzeć. To nawet nie podróż. 
Tak z kolei Markus i McFeely skomentowali kwestię przeżycia Thora i Hawkeye'a:
Mogliśmy im wszystkim zaserwować wielką krwawą łaźnię i uśmiercić całą oryginalną szóstkę, ale to byłoby jeszcze bardziej depresyjne. Nie chodzi tu o to, że wiedzieliśmy, iż będą mieli więcej historii, to raczej... Thor poświęcał się i poświęcał, wciąż tracił i tracił. Zabicie go nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Mieć go wreszcie pogodzonego ze sobą samym - także ze swoją nową wagą...
Scenarzyści ujawnili jeszcze kolejną usuniętą scenę - tym razem z ostatecznej wersji filmu Avengers: Wojna bez granic:
Była tam sekwencja, w której wszyscy udawali się do miejsc w świecie Doktora Strange'a znanym jako Krajobraz Myśli - każdy z nich stawiał czoło sobie samemu. Prezentowało się to wspaniale, ale nie miało żadnego związku z innymi wątkami. Banner spotykał Hulka, chyba na arenie jak tej z Thor: Ragnarok. Tylko jeden z nich mógł stąd wyjść i później pojawić się w Wakandzie. Pamiętacie ten obiad z Avengers: Endgame, gdy Hulk je naleśniki? To miało początkowo być w Wojnie bez granic
Zobaczcie również grafiki pokazujące Nebulę z Rękawicą Nieskończoności, jak i szkice koncepcyjne Pepper Potts aka Rescue:
Źródło: Marvel Studios
+14 więcej
[adTracking ad="07358cf6-fe40-43ba-a4b8-8a49664533fa"] [/adTracking]
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj