Alfonso Ribeiro stał się ikoną lat 90. dzięki roli w serialu Bajer z Bel-Air. Jest wdzięczny postaci Carltona Banksa, ale jednocześnie przyznaje, że była ona jego klątwą. Opowiedział o tym w wywiadzie dla Closer Weekly
- Granie Carltona w Bajerze z Bel-Air było poświęceniem. Zawsze mówiłem, że Carlton był najlepszą i najgorszą rzeczą, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła. To była jedna z najlepszych ról, jakie mogłem zagrać. Ale jednocześnie ta rola powstrzymała mnie od aktorstwa, bo ludzie nie chcieli mnie widzieć nigdzie indziej. Poświęciłem swoją karierę aktorską.
Mimo tak pesymistycznego spojrzenia, Ribeiro ma pewne przyjemne wspomnienia z planu zdjęciowego. Podobał mu się czas spędzony z obsadą, z którego czerpał pełnymi garściami.
- Przed każdym programem, wchodziłem do przebieralni Willa Smitha. Puszczaliśmy muzykę i tańczyliśmy, nabierając energię, aby dać dobre show. 
Obecnie Ribeiro pracuje jako współprowadzący amerykańskiego Tańca z gwiazdami wraz z Julianne Hough. Co ciekawe, sam wygrał ten program w 2014 roku. Oprócz tego prowadzi również programy emitowane w stacji ABC: America's Funniest Home Videos oraz Jack Hanna's Passport. Przyznaje, że taka praca sprawia mu ogromną przyjemność, ale chętnie wróciłby do aktorstwa.  Bajer z Bel-Air - serial dostępny na HBO Max.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj