Batman znów korzysta z na pierwszy rzut oka absurdalnego pojazdu, który ma jednak większą moc niż Batmobil.
Jeśli Batman, to również Batmobil - pojazd ten przez lata zapisał się złotymi zgłoskami w mitologii Mrocznego Rycerza. Wygląda jednak na to, że komiksowa wersja herosa coraz częściej wraca do swoich korzeni; w komiksie
Batman #92 tytułowy bohater zamiast z ikonicznego samochodu skorzystał więc ze znanego już ze Złotej Ery Komiksu... Bat-pociągu.
Scenarzysta obecnej serii,
James Tynion IV, od dłuższego czasu nawiązywał w swoich opowieściach do bogatego zestawu gadżetów Batmana; to on wprowadził choćby tzw. Shadowcaster, urządzenie pozwalające namierzyć przeciwnika tylko po jego ruchach. Sęk w tym, że Bat-pociąg to raczej nie tyle nowinka technologiczna, co hołd dla komiksowych początków Mrocznego Rycerza.
Pojazd ten po raz pierwszy pojawił się bowiem w zeszycie
Batman #95, którego autorami byli współtwórca postaci,
Bill Finger, i
Sheldon Moldoff. Obsługiwana przez silnik parowy lokomotywa z dziwaczną podobizną herosa dziś raczej wzbudza u czytelników uśmiech. Tynion IV postanowił ją jednak odczarować.
W
Batman #92 tytułowy bohater i współpracujący z nim Deathstroke łączą siły, by pokonać Riddlera. Obaj trafiają do podziemi Gotham City, chcąc jak najszybciej dostać się do siedziby Człowieka Zagadki. Mroczny Rycerz postanowił więc wezwać Bat-pociąg, co Slade'a Wilsona wprawiło w osłupienie. Zdołał on z siebie tylko wykrztusić:
Bat-pociąg? Żartujesz sobie ze mnie?
Zobaczcie sami:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h