Niespełna 2 tygodnie temu informowano o problemach wewnętrznych studia CD Projekt RED. Te rzekome kłopoty mogły mieć przełożenie na prace nad grą Cyberpunk 2077. Z firmą pożegnało się kilka postaci, które pracowały m.in. nad produkcją The Witcher 3: Wild Hunt. To zaczęło budzić niepokój pośród graczy, którzy oczekują Cyberpunka 2077. Studio długo zwlekało z komentarzem, ale w końcu go wystosowało. Pod koniec września z CD Projekt RED pożegnali się Mateusz Piaskiewicz, projektant poziomów, starszy producent rozgrywki Derek Patterson, szef projektu Ovidiu Traian Vasilescu oraz starszy producent artystyczny Michał Stec. Wszyscy zrezygnowali mniej więcej w tym samym czasie. REDzi zapewniają, że nie ma w firmie żadnego wewnętrznego konfliktu, a odejścia z pracy są w tej branży rzeczą naturalną.
Czy ludzie odchodzą? Pewnie. Zawsze życzymy im wszystkiego najlepszego i szanujemy ich decyzje, a także stojące za nimi przyczyny. Nieustannie staramy się, by CD Projekt Red był dla wszystkich dobrym miejscem pracy, ale mam szereg wartości, które określają, kim jesteśmy i jak pracujemy - czytamy w komunikacie, który podpisali Marcin Iwiński i Adam Badowski, współzałożyciel i szef studia. Z dalszej części listu otwartego dowiadujemy się, że prace nad Cyberpunk 2077 idą po myśli twórców i zgodnie z planem.
Prace nad Cyberpunk 2077 postępują zgodnie z planami, ale wymagają czasu. W tym przypadku cisza jest kosztem tworzenia świetnej gry. Kiedy zagramy w nową grę polskich twórców? Na to pytanie chyba sami REDzi nie znają jeszcze odpowiedzi.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj