Broń laserowa na dobre zadomowiła się w popkulturze, znajdziemy ją zarówno w filmach science-fiction, jak i w strzelankach. Bitwy kosmiczne w Star Wars: Episode IV - A New Hope nie wyglądałyby tak efektownie, gdybyśmy nie uświadczyli w nich świstu laserów, zaś unicestwianie wrogów w Wolfenstein II: The New Colossus przy pomocy Laserkraftwerka była fascynująco przyjemne. Ale przez lata wydawało się, że broń laserowa będzie funkcjonowała wyłącznie w domenie fikcji literackiej. Aż tu nagle za jej opracowanie wzięli się Chińczycy i zaprojektowali klasyczny karabin laserowy. W gwoli ścisłości – wojskowi z DARPA od lat interesowali się tym rodzajem uzbrojenia, jednak ich oręż był znacznie masywniejszy niż ten zaprezentowany przez Chińczyków. Amerykańska armia eksperymentowała z wielkimi działami laserowymi, którym bliżej było do Superlasera z Gwiazdy śmierci niż do poręcznych pistoletów. ZKZM-500 na pierwszy rzut oka bardziej przypomina tandetną zabawkę dla dzieci niż futurystyczną broń o śmiercionośnym charakterze. Niech jednak nie zwiedzie cię ten niepozorny wygląd. Karabin waży tylko trzy kilogramy, czyli mniej więcej tyle ile AK-47, i jest niezwykle wszechstronny – sprawdzi się w rękach żołnierzy, na pokładzie samolotów, łodzi oraz pojazdów. Dzięki efektywnemu zasięgowi na poziomie 800 metrów pozwoli ranić przeciwników z dużej odległości, a jego siła rażenia może okazać się naprawdę zabójcza. Broń nie korzysta z klasycznej amunicji, w miejscu magazynku umieszczono pojemną baterię litową zdolną do wygenerowania przeszło 1000 dwusekundowych wiązek laserowych. Każda z nich będzie w stanie stopić ludzką skórę lub przepalić zbiornik paliwa i doprowadzić eksplozji zgromadzonej w nim benzyny. Dodajmy do tego, że ZKZM-500 pracuje bezgłośnie, wiązki lasera są niewidoczne, a wyprodukowanie jednego egzemplarza ma kosztować tylko 15 tysięcy dolarów. Za opracowanie tak absurdalnie śmiercionośnej broni odpowiadają naukowcy z Chińskiej Akademii Nauk pracujący w Instytucie Optyki i Mechaniki Precyzyjnej w Xi’an. Władze Państwa Środka twierdzą, że stworzono ją wyłącznie z myślą o zastosowaniu w operacjach wojskowych oraz akcjach antyterrorystycznych i nigdy nie trafi w ręce zwykłych policjantów oraz cywilnych użytkowników. Mam nadzieję, że słowa dotrzymają i ZKZM-500 będzie jedynie skutecznym straszakiem, a nie pretekstem do wywołania kolejnego krwawego konfliktu. Zabójcze bronie laserowe są świetne, ale lepiej niech sieją zniszczenie wyłącznie w grach, filmach i książkach, a nie na ulicach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj