Postać Neomorpha, która pojawiła się w filmie Alien: Covenant, wzbudziła mieszane odczucia wśród widzów - jedni chwalili Ridley Scott za konsekwentne rozwijanie mitologii Obcego, inni z kolei przekonywali, że wprowadzenie nowych istot do produkcji nie było dostatecznie dobrze wytłumaczone na niwie fabularnej. Głos na temat Neomorpha zabrał Charley Henley, odpowiedzialny za efekty specjalne w filmie. Jego pierwsze spotkanie ze Scottem miało być "przytłaczające" - reżyser przedstawiał bowiem swoje pomysły na opowieść w taki sposób, by jak najlepiej oddać rozmach nadchodzącego widowiska.
Neomorph narodził się z pomysłu Ridleya, który zaświtał mu w głowie już na planie Prometheus. Pamiętam, że pokazał nam szkic koncepcyjny, na którym widniała przerażająco biała kreatura z odstającą głową. To był humanoid z wielką czaszką i pociągłymi rysami twarzy, nie miał też oczu. Nie był masywny, ale na plecach posiadał kolce.
Odpowiedzialni za efekty najpierw stworzyli figurę istoty, potem zaś nałożyli specjalny strój na aktora (choć przypomnijmy, że Neomorph nie powstawał ostatecznie przy wykorzystaniu techniki motion capture). Henley dodaje:
Koniec końców chcieliśmy na ekranie pokazać coś w rodzaju krzyżówki wielkiego owada i pawiana. Korzystaliśmy też nieco z wyglądu mitsukuriny (zwanej też rekinem chochlikiem; cechą charakterystyczną gatunku jest nietypowy kształt głowy z długim dziobem - przyp. aut.).
Zobacz także: Obcy: Przymierze - recenzja spoilerowa Henley uważa także, że punktem wyjścia dla tworzenia Neomorpha nigdy nie był Xenomorph; jego zdaniem widzowie od razu powinni dostrzec elementy, które odróżniają obie istoty.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj