Nie jest żadną tajemnicą, że w trakcie swojej kariery aktorskiej Robert Downey Jr. wielokrotnie improwizował w czasie pracy na planie, co potrafiło niektórych reżyserów doprowadzać do szewskiej pasji. Okazuje się jednak, że takie podejście aktora zmieniło oblicze MCU na zawsze - przynajmniej tak twierdzi szef Marvel Studios, Kevin Feige. W wywiadzie dla portalu Deadline zabrał on głos w sprawie ostatniej sceny filmu Iron Man, w której widzimy Tony'ego Starka potwierdzającego, że to on ukrywa się w zbroi herosa. Okazuje się teraz, że ta sekwencja... nie znajdowała się nawet w scenariuszu. To Downey Jr. miał zaproponować twórcom i producentom taki obrót ekranowych spraw. Gdy o jego pomyśle dowiedział się Feige, był podekscytowany i dał zielone światło na słowa "I am Iron Man" przed napisami końcowymi. Prezes Marvel Studios uważa po latach, że był to przełomowy moment dla całego projektu:
Ten sukces zainspirował nas do pójścia dalej jeśli chodzi o zaufanie sobie nawzajem, tak, aby znaleźć równowagę pomiędzy wiernością duchowi komiksów a brakiem strachu w zmienianiu rzeczy. (...) To inspirowało nas w trakcie prac nad wszystkimi naszymi filmami. Uwielbiam to, że teraz, po 20 filmach, fani chcą od nas zmian i adaptacji. Chcą, byśmy inspirowali się komiksami, zamiast być przez nie zniewolonymi.
Feige uważa również, że już po krótkim namyśle wiedział, iż wyznanie Tony'ego Starka doskonale pasuje do charakteru i mentalności tej postaci.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj