Czarny telefon to horror od Universal Pictures oparty na opowiadaniu autorstwa Joe Hilla, znanego pisarza powieści grozy i syna Stephena Kinga. Za reżyserię odpowiada Scott Derrickson, specjalista od horrorów, który powraca do tego gatunku właśnie w tym projekcie. Bohaterem jest Finney Shaw, nieśmiały, ale sprytny 13-latek, który zostaje uprowadzony przez sadystycznego zabójcę i uwięziony w dźwiękoszczelnej piwnicy, gdzie krzyki na niewiele się zdadzą. Kiedy odłączony telefon na ścianie zaczyna dzwonić, Finney odkrywa, że ​​słyszy głosy poprzednich ofiar zabójcy. Za scenariusz odpowiedzialny jest C. Robert Cargill, który w rozmowie z The Hollywood Reporter zdradził, jak wyglądało od kulis tworzenie horroru. Przypomnijmy, że Scott Derrickson pierwotnie przymierzany był do pracy nad filmem Doktor Strange w multiwersum obłędu, ale ze względu na różnice kreatywne, zastąpił go Sam Raimi. Prace nad Czarnym telefonem miały ruszyć dopiero po skończeniu prac nad widowiskiem MCU. Scenarzysta ujawnia jednak, że plany szybko się zmieniły, kiedy Derrickson odszedł ze stanowiska reżysera drugiej części przygód Doktora Strange'a. Dowiadujemy się, że początkowo brano pod uwagę dwóch innych reżyserów do stworzenia Czarnego telefonu, ale obaj odrzucili ofertę. Derrickson jednak miał bardzo chcieć stanąć za kamerą, więc gotowi byli poczekać naprawdę długo, żeby po premierze Doktora Strange'a 2, reżyser mógł zająć się nowym projektem.
materiały prasowe
Od scenarzysty dowiedzieliśmy się także, że liczne słówka z lat 70. i oddanie realiów tamtej epoki pochodzi z pomysłów samego reżysera. Zdania takie jak "He’s so crucial" nie są już obecnie stosowane i Derrickson bardzo chciał, aby zapamiętane przez niego słówka z dzieciństwa znalazły się w horrorze. Mamy też wypowiedź na temat zmiany podejścia po tym, jak rolę antagonisty przyjął Ethan Hawke.
To było od początku przewidziane w scenariuszu. Chcieliśmy, aby potwór pozostał mityczny, a to oznaczało, że nie było planowanych zbyt wielu ujęć na jego prawdziwą twarz. Kiedy kręciliśmy scenę [porwania] z nim jako magikiem, byłem zaskoczony, że widzimy tak dużo jego twarzy. Początkowo rozmawialiśmy ze Scottem, żeby w ogóle jej nie pokazywać i kręcić wszystko tak, by jej nie odsłaniać. Ale w tamtym momencie nie pisaliśmy jeszcze dla takiego aktora jak Ethan. Wtedy Scott powiedział: "Przecież mamy Ethana Hawke'a. Nie możemy nie pokazać Ethana Hawke'a przynajmniej raz".
Film w kinach w Polsce.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj