Do końca oscarowego głosowania pozostał już tylko tydzień - wielkim faworytem w kategorii Najlepszy reżyser pozostaje autor filmu The Shape of Water, Guillermo del Toro. Jak się okazuje, filmowiec i firma Fox Searchlight zostały pozwane do sądu. Pozywającym jest rodzina zdobywcy Pulitzera, Paula Zindela, autora sztuki Let Me Hear You Whisper z 1969 roku. David Zindel, syn pisarza, przekonuje, że w dziele jego ojca również pojawia się samotna kobieta, która pracuje jako woźna w laboratorium, zakochuje się w tajemniczej wodnej istocie, by na końcu uwolnić ją, gdy władze zamierzają zabić stworzenie. Co więcej, sztuka Zindela miała być już wystawiana, uczono o niej w szkołach, dwukrotnie doszło do telewizyjnej adaptacji, a jeden z producentów The Shape of Water, Daniel Kraus, miał powiedzieć, że ją "podziwia". W wielostronicowym pozwie wyliczone są wszystkie podobieństwa między sztuką a filmem - poza ogólnym zarysem historii to także szczegóły: odcięta głowa kota czy palce, jak również konkretne zastosowanie słowa "wiwisekcja". Fox Searchlight wystosowało już w tej sprawie oświadczenie:
Zarzuty pana Zindela są bezpodstawne. (...) Skarga ta wydaje się nieprzypadkowo zbiegać w czasie z cyklem głosowania Amerykańskiej Akademii Filmowej. (...) Będziemy stanowczo bronić naszych działań, jak również tego nowatorskiego i oryginalnego filmu.
Teraz całą sytuację skomentował del Toro:
Nigdy nie czytałem tej sztuki, ani nie widziałem jej na oczy. Nie słyszałem o niej do czasu pracy na planie The Shape of Water, nie wspomniał o niej także żaden z moich współpracowników. (...) Nie mogę nie zwrócić uwagi na czas, w którym pojawiają się te oskarżenia. To chyba jasne, co tu się dzieje.
Reżyser broni także Krausa twierdząc, że nigdy nie rozmawiał z nim o sztuce. Przyznaje, że zapoznał się z pozwem, z którego jego zdaniem wynika, że dzieło Zindela jest "historią o delfinie i eksperymentach na zwierzętach". Filmowiec wylicza kolejne filmy, seriale i programy telewizyjne, które wpasowują się w schemat uwalnianego stworzenia. Jest on gotów postawić na szali całą swoją reputację, przekonując, że pomysł na ekranową historię był oryginalny. Niektórzy analitycy przypominają, że kilkanaście lat temu na ostatniej prostej oscarowego głosowania pojawiły się zarzuty w stosunku do filmu A Beautiful Mind, które w zamierzeniu miały doprowadzić do nieprzyznania mu statuetki. Chodziło wówczas o antysemickie wypowiedzi głównego bohatera produkcji, Johna Nasha.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj