Zakończył się sezon 4A serialu Vikings, czyli wiele wątków pozostaje w zawieszeniu aż do rozpoczęcia drugiej połowy 4. sezonu, która prawdopodobnie zadebiutuje jesienią 2016 roku. Na razie data premiery nie jest znana. Michael Hirst omówił tę premierę wyjawiając wiele ciekawostek. W finale sezonu 4A mieliśmy scenę, w której Lagertha zostaje przebita mieczem. Po przeskoku w czasie już nie pokazano tej bohaterki. Michael Hirst oficjalnie potwierdza, że Lagertha przeżyła i będzie w kolejnych odcinkach.
- Grupa feministek z Nowego Jorku napisała do mnie list kilka lat temu. W nim przeczytałem: "Nie obchodzi nas, ilu zabijesz mężczyzn, ale jeśli zrobisz coś Lagerthcie, masz przechlapane". Dlatego bardzo poważnie potraktowałem to ostrzeżenie - żartuje twórca serialu.
Wyjawia, że Lagertha jest zbyt ważną postacią dla serialu, aby ją w tej chwili zabić. Przechodzi ciekawą i emocjonalną przemianę, która nadal będzie postępować. Według niego to Lagertha jest duszą tego serialu i jej potrzebują. Czytaj także: Nasza recenzja 10. odcinka 4. sezonu Wikingów Michael Hirst opowiada, że wcześniej wprowadzali przeskok w czasie i nigdy nie robili tego w konwencjonalny sposób. Twierdzi, że tutaj to pasowało, bo Ragnar po porażce zniknął lizać swoje rany, więc minęły lata, ale nie jest w stanie dokładnie powiedzieć, jak długi okres. Stawia na 6-7 lat. Według niego to zawsze była historia Ragnara i jego synów, więc pokazanie ich w dorosłym życiu jest jedynie przedsmakiem tego, co nastąpi w przyszłości.
- Ludzie mnie pytają, o ile przeskoczyliśmy w czasie. Nie wiem tego dokładnie. Jest to wystarczający okres, by synowie Ragnara dorośli. Jakoś nieszczególnie mnie interesowało, czy jest to 6, 7 czy 8 lat. Ma to oczywiście skutek w postaci pytań: "Co się stało z pozostałymi bohaterami? Czy są starsi?" Jednym z najlepszych ujęć z efektem specjalnym jest ten moment, gdy Ragnar wraca i patrzy na Kattegat, które się zmieniło. Teraz to wielkie miasto. Jest obcym we własnym domu. Jego synowie widzieli tę zmianę i żyli wraz z nią.
Twórca podkreśla, że jeszcze daleko do zakończenia historii Ragnara. Zapowiada, że w kolejnym sezonie nie tylko zobaczymy jedne z jego najlepszych scenariuszy, ale też Travisa Fimmela w roli Ragnara, który stworzy życiową kreację. Sam aktor ma nas pozytywnie zaskoczyć. Mówi, że największym strachem historycznego Ragnara było to, że jego synowie staną się sławniejsi od niego. I koniec końców tak też się stało - szczególnie w osobach Bjorna oraz Ivara, który według Michaela Hiursta jest prawdopodobnie najsławniejszym wikingiem w historii. Prowadził w końcu atak wielkiej armii na Anglię i Irlandię. Obiecuje, że zobaczymy wyprawę Bjorna na morze Śródziemne. W tym wszystkim tak naprawdę ma chodzić o to, jak synowie Ragnara będą działać w kwestii odkrywania i wypraw łupieżczych oraz jak sobie poradzą z nieoczekiwanym powrotem ich słynnego ojca. Czytamy, że w drugiej połowie sezonu wikingowie na pewno powrócą do Anglii, będą chcieli znów zaatakować Paryż, ale twórca chce ich także zabrać na morze Środziemne oraz do Islandii.
- W drugiej połowie sezonu wyruszymy w nowe, egzotyczne miejsca, bo wikingowie to własnie robili i chcieli robić. Nie czuli, by cokolwiek mogło ich powstrzymać.
Obiecuje, że Rollo nadal będzie częścią tej historii, która będzie ciągle się rozrastać. Rollo jest teraz potężną i wpływową postacią we Francji. Odniósł się do tego, co zrobił z uzależnieniem Ragnara:
- Miałem nadzieję, że widzowie będą zszokowani jego czynami, ale nie przestaną go lubić. Poczekajcie do drugiej połowy sezonu. Oczekujcie wylania łez, ponieważ to co się stało jest genialne i zdumiewające. To nie jest koniec jego historii, to tylko krok milowy w tej opowieści - mówi Hirst.
Wyjawia, że symbolika z ukoronowaniem Rollo przypominająca trochę kwestię Jezusa była zamierzona.
- Jest cierpiącym Chrystusem. Zabawne jest też to, że w pewnym sensie jest też Cezarem. To w końcu Rzymianie ukrzyżowali Chrystusa. Więc jest Chrystusem i Cezarem. Wypełnia dwie rolę biblijnej historii.
Dowiadujemy się, że powrót Ragnara po przeskoku w czasie ma określony cel, który wypełni w kolejnych odcinkach. Jest to bardzo ważny element całej opowieści. Natomiast dla jego synów opierało się to na poradzeniu sobie z rzeczywistością po odejściu Ragnara. Aslaug przejęła pałeczkę i została królową. I teraz pojawiają się problemy dziedzictwa Ragnara i władzy nad Kattegat.
- Niektórzy jego synowie są w stanie zaakceptować to, co przytrafiło się Ragnarowi. Inni są na niego wkurzeni i sądzą, że ich zdradził - mówi Hirst.
Zapowiada też, co w kolejnych 10 odcinkach:
- W kolejnych 10 odcinkach zobaczycie, coś, czego nie da się przewidzieć. Zobaczycie najlepsze kreacje Travisa i Linusa Roache'a (Egbert) i jest wiele rzeczy, na które warto czekać. To nie jest koniec historii Ragnara, to zaledwie kolejny etap jest podróży, którą odbywa.
Michael Hirst mówi, że Ragnar ma poczucie tego, iż musi wrócić do Anglii, musi stawić czoło Egbertowi. Musi zatoczyć pełne koło w swoim życiu. Niektórzy zwracali uwagę, że aktor grający dorosłego Ivara jest podobny do Jonathana Rhysa-Meyersa, który został obsadzony w 5. sezonie. Twórca jasno potwierdził, że Rhys-Meyers nie gra Ivara. Hirst chce, by kiedyś Vikings rozwinęli się do punktu, gdzie obecni bohaterowie - Ragnar, Rollo, Lagertha czy Floki - nie będą już obecni. Wyobraża sobie zakończenie serialu ze sceną odkrycia Ameryki przez wikingów, gdzie byłby jeden z synów Ragnara. Mówi, że gdy Ragnar zginie, bynajmniej nie oznacza to końca serialu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj