Skupiliśmy się na pochodzącej z Rumunii rodzinie, która wyemigrowała do Francji. Ci ludzie żyją w bardzo trudnych warunkach, cisną się w przyczepach. Życie często zmusza ich do żebrania... Chcieliśmy pokazać tę rzeczywistość, ma się rozumieć - z pewną przesadą, dopasować ją do konwencji komedii. Ściśle współpracowaliśmy z Sorinem Mihalem, ważnym członkiem społeczności romskiej w Rumunii. Bardzo wcześnie daliśmy mu do przeczytania scenariusz, zaprosiliśmy go także na plan. Jego zadanie polegało na mówieniu nam, czy to, co robimy i pokazujemy jest odpowiednie, czy nie. Oczywiście cały czas pamiętaliśmy, że nie kręcimy filmu dokumentalnego, lecz komedię! Sorin Mihal bardzo się śmiał, a przede wszystkim - przekonał się, że w tym, co pokazujemy, nie ma żadnej złej woli...
Myślę, że tu sprawa wygląda podobnie, z tym, że poruszamy temat przyjmowania ludzi, których część naszego społeczeństwa absolutnie nie ma ochoty widzieć w naszym kraju. Jeśli punktem wyjścia artystycznej wypowiedzi jest przychylne spojrzenie, można w niej kpić ze stereotypów i z pewnych postaw.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj