Wszyscy fani Doktora Who wiedzą ile dla serialu znaczyła rola Davida Tennanta, który wcielił się w rolę 10. Doktora i odgrywał ją przez trzy sezony i kilka dodatkowych odcinków specjalnych. Teraz w odcinku z okazji 50. rocznicy serialu David powraca, by razem ze swoją dawną towarzyszką, Rose (Billie Piper) odwiedzić TARDIS, która w tym momencie należy do Matta Smitha.
W wywiadzie dla zagranicznych mediów, Tennant powiedział kilka słów, o tym jak mu się współpracowało z Mattem: - Przypuszczam, że chcecie aby powiedział, że my jesteśmy teraz najlepszymi przyjaciółmi i kocham go jak brata. I faktycznie tak jest! To nie był przypadek, że tak świetnie się razem bawiliśmy.
Szkocki aktor przyznał, że miał pewne obawy przed powrotem do Doktora Who - Wróciłem do serialu, który teraz należy do kogoś innego, wcześniej zaś należał do mnie i to była dość dziwna sytuacja. Powrót na plan, na którym tak świetnie się bawiłem i mam z niego tyle wspaniałych wspomnień mógł wcale nie być taki wspaniały. To są w końcu rzadkie okoliczności: Pierce Brosnan i Daniel Craig nie grali Jamesa Bonda, będąc obok siebie w jednym filmie. Ale okazało się, że wszystkie obawy były bezpodstawne - to było jak powrót do domu i granie z Mattem dało mi naprawdę dużo radości.
Na koniec David dodał: - Mam nadzieję, że mogę mówić też za niego, jeśli powiem, że byliśmy bardzo zadowoleni, mogąc grać tą samą postać w tym samym czasie, ale w różny sposób, tak by pokazać różne oblicze Doktora.
Premierę odcinka specjalnego Doktora Who z okazji 50. rocznicy serialu zaplanowano na 23 listopada.