DeObia Oparei wypowiedział się na temat losów swojego bohatera w serialu "Game of Thrones". Tak aktor wspomina scenę, w której Jaime został zaaresztowany przez Areo:
To był mój największy kawałek akcji w tym serialu do tej pory. Musiałem dzierżyć długi topór, który waży tyle, co dziesięcioletnie dziecko. Jest bardzo ciężki.
Tak Oparei mówi o lojalności Areo wobec Dorana:
To wynika z jego przeszłości. Poszedł do zakonu kiedy był bardzo młody. Jego rodzina była biedna. Było za dużo osób do wykarmienia. Myślę, że tamci zakonnicy naznaczyli go jego mottem "Służ. Chroń. Bądź posłuszny". Od małego był wychowywany, żeby stać się człowiekiem, którym jest. Wojownikiem najwyższego kalibru służącym swojemu księciu. Nosi to ze sobą w taki sam sposób, w który Brienne z Tarthu (Gwendoline Christie) nosi przysięgi - rycerstwa i ochrony. Otrzymał zadanie utrzymania w ryzach tego królestwa, zwłaszcza z księciem, który jest fizycznie niesprawny. To on musi utrzymać status quo i upewnić się, że ludzie nie dowiedzą się, że jego książę nie może chodzić.
Czytaj także: Maisie Williams o trudach pracy na planie „Gry o tron” oraz filmowym „The Last Of Us” A jak jego bohater pomoże Doranowi przebrnąć przez skomplikowany klimat polityczny?:
Musi tłumić temperament córek Oberyna i zwalczać to pragnienie zemsty. Politycznie, jest dużo rykoszetowania w umyśle Areo Hotah.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj