W Diablo IV nie zabraknie kontrowersyjnych (szczególnie w grach AAA, kosztujących na premierę około 200 zł) mikrotransakcji. Informację tę zdradził jeden ze streamerów, który miał okazję zapoznać się przedpremierowo z grą na targach BlizzCon 2019. Mają one jednak ograniczać się jedynie do przedmiotów kosmetycznych i nie kupimy za nie broni czy pancerza, który sprawi, że nasza postać stanie się potężniejsza. To istotne szczególnie z tego względu, że w grze pojawią się rozgrywki PvP.  Czego jednak faktycznie mogą dotyczyć mikrotransakcje w Diablo IV? Najpewniej będą one sprowadzać się do możliwości wydawania gotówki na dodatkowe przedmioty, które pojawiły się już w poprzedniej części serii. Mowa m.in. o skrzydłach czy proporcach, a także zwierzęcych towarzyszach, które nie pomagają w walce. Wiemy też, że czwarta część wprowadzi też wierzchowce, więc możliwe, że gracze będą mogli kupić ich inne, bardziej atrakcyjne wizualnie warianty. Podobny system zastosowano w Overwatch, chociaż tam wirtualne przedmioty można zdobyć za postępy w grze, bez potrzeby sięgania do portfela. Informacja o tym, że Diablo IV będzie zawierać mikrotransakcje nie spotkała się z pozytywnym przyjęciem ze strony społeczności graczy. Warto jednak pamiętać, że gra prawdopodobnie znajduje się na bardzo wczesnym etapie produkcji (sugeruje to chociażby brak nawet przybliżonej daty premiery), dlatego wszystko może jeszcze ulec zmianie. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj