Dzięki decyzji AT&T (należące do WarnerMedia - przyp. red.) zabito jedno z najbardziej szanowanych i najważniejszych studiów w historii kina. Nie ma tu absolutnie żadnej miłości do kina i widzów. Chodzi o przetrwanie telekomunikacyjnego giganta, który jest obecnie obciążony astronomicznym długiem przekraczającym 150 miliardów dolarów.
Serwisy streamingowe są pozytywnym i potężnym dodatkiem do filmowego i telewizyjnego ekosystemu. Ale chcę, żeby widzowie zrozumieli, że sam streaming nie utrzyma przemysłu filmowego w formie, jaką znaliśmy przed COVID-em. Streaming może oferować świetne treści, ale nie filmy o skali i rozmachu Diuny. Decyzja Warner Bros. oznacza, że Diuna nie będzie miała szansy na osiągnięcie wyników finansowych, które zwrócą koszty i ostatecznie zatriumfuje piractwo. Warner Bros. mogło właśnie zabić serię Diuna.
Diuna to zdecydowanie najlepszy film, jaki kiedykolwiek zrobiłem. Mój zespół i ja poświęciliśmy ponad trzy lata naszego życia, żeby uczynić to wyjątkowym doświadczeniem na dużym ekranie. Obraz i dźwięk naszego filmu zostały skrupulatnie zaprojektowane do oglądania w kinach. Przemawiam w swoim własnym imieniu, chociaż solidaryzuję się z szesnastoma innymi filmowcami, których teraz czeka ten sam los.
Reżyser Diuny dodaje, że oczywiście najważniejsze jest bezpieczeństwo widzów. Dlatego z pełnym zrozumieniem przyjął decyzję o zmianie grudniowej premiery i przesunięcie filmu na październik 2021 roku. Stoimy też w obliczu pojawiających się szczepionek na wirusa i coraz jaśniejszej perspektywy powrotu do względnej normalności w drugiej połowie tego roku. Tym bardziej zdaniem reżysera trudno jest się pogodzić z taką decyzją.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj