Techland podał zaskakującą informację dotyczącą Dying Light 2. Lepiej nie przebywać długo w świecie gry po zapadnięciu zmroku.
Osoby, które mają za sobą świetną przygodę z
Dying Light z pewnością pamiętają, czym groziło przebywanie bohatera w Harran po zmroku. Kto zapomniał, temu przypomnę, że nocna rozgrywka była znacznie trudniejsza, ponieważ wtedy na zewnątrz natrafialiśmy na potwory znacznie groźniejsze dla ludzi.
W
Dying Light 2 będzie podobnie, ale z istotną różnicą, o której podczas E3 mówili sami twórcy. Otóż okazuje się, że w nadchodzącej produkcji nasz bohater jest... zainfekowany.
Przebywanie w mroku grozi bohaterowi poważnymi konsekwencjami. Nie tylko z uwagi na maszkary czające się w ciemności, ale także z uwagi na to, co znajduje się we krwi postaci. Wirus w trakcie trwania mroku zaczyna przejmować kontrole nad postacią, ewoluuje i poziom zainfekowania ulega zwiększeniu.
Ma to swoje zalety. Nasza postać zyskuje większą siłę i sprawność fizyczną. Jest szybsza oraz bardziej wytrzymała. Jednakże po przekroczeniu pewnego pułapu zainfekowania... przemieniamy się w jednego z zombie.
Twórcy nie chcieli powiedzieć, czy to oznacza koniec gry czy może w jakiś sposób proces ten da się odwrócić. Niemniej sam pomysł, brzmi bardzo interesująco.
W sieci pojawił się także nowy zapis rozgrywki z gry. Nie jest to kompletnie nowy materiał, bo jego fragmenty były prezentowane na ubiegłorocznym Gamescomie za zamkniętymi drzwiami. Teraz jednak trafił do szerszego grona odbiorców.
Dying Light 2 zadebiutuje wiosną 2020 roku na PC, PS4 i Xbox One.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h