Emily Blunt i John Krasinski są małżeństwem i właśnie promują swój nowy wspólny film A Quiet Place, który zbiera świetne recenzje krytyków. Podczas jednego z wywiadów, para została zapytana o swój stosunek do filmów Marvela. Przypomnijmy, że obydwoje starali się o główne role - ona jako Czarna Wdowa, zaś on jako Kapitan Ameryka. Jak się okazuje, aktorzy wcale nie żałują, że koniec końców nie zostali wybrani i nie dołączyli do Kinowego Uniwersum Marvela. Przeciwnie - nawet się z tego cieszą. Jak mówi Blunt:
Nie sądzę, że wtedy mogłabym wykonywać wszystkie te projekty, nad którymi z chęcią pracowałam. Myślę, że ta wizja, że nie mogę wybierać tego, co chcę, byłaby dla mnie wykańczająca nerwowo. Moje wybory są często wszystkim co posiadam, a tu nie można byłoby planować czegokolwiek innego. Nie da się przewidzieć co się stanie, co się uda a co nie, więc jeśli mogę sama decydować o sobie - a nie tylko dlatego, że taki mam kontrakt - uważam to za ekscytujące.
John Krasinski dodaje:
Myślę, że wtedy nie powstałoby Ciche miejsce. Są jakieś plusy, no i Chris Evans zdaje się świetnie w tej roli bawić. Uwielbiam go, to mój dobry przyjaciel. A same filmy są świetne i oglądam je z przyjemnością (...) Niech życie zabiera nas tam dokąd chce, a ja nigdy nie byłbym w tym miejscu teraz, gdybym wybrał rolę Kapitana Ameryki.
Chrisa Evansa i Scarlett Johansson zobaczymy jeszcze w tym miesiącu w walce z Thanosem. Avengers: Infinity War wejdzie na ekrany kin 26 kwietnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj