W czerwcu 2020 roku informowaliśmy Was o tym, że spadkobiercy Sir Arthura Conan Doyle'a pozwali Netflixa w sprawie naruszenia praw do twórczości pisarza w filmie Enola Holmes. Przypomnijmy, że produkcji występuje bohater stworzony przez Doyle'a - grany przez Henry'ego Cavilla Sherlock Holmes. Pozew skierowany był przeciwko streamerowi, Nancy Springer - autorce książki, na podstawie której oparto film, oraz jej wydawcy. Jak się okazuje, Netflix zawarł ugodę ze spadkobiercami Doyle'a, więc obyło się bez sądowej batalii. Decyzja Netflixa o polubownym rozwiązaniu sprawy nie jest zaskoczeniem. Chociaż bowiem większość wizerunku Sherlocka Holmesa po 130 latach należy do domeny publicznej i nikt nie ma obowiązku pytać o prawo do snucia opowieści z udziałem tejże postaci, wciąż jest w tej kwestii pewien wyjątek. Nadal częściowo chronione są opowiadania z Księgi przypadków Sherlocka Holmesa, z których niektóre dopiero w 2023 staną się domeną publiczną. Sherlock Holmes jest w nich przedstawiony z nieco innej strony - jako osoba ciepła, przyjacielska, ukazująca emocje i szanująca kobiety. Te później przejawiane aspekty bohatera wciąż podlegają ochronie prawnej. Jak wiemy, Holmes portretowany przez Cavilla w filmie Enola Holmes w późniejszej części produkcji przejawia te cechy. Jeśli więc doszłoby do rozprawy, wyrok sądu mógłby być niekorzystny dla streamera.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj