James Gunn był scenarzystą filmu pod tytułem Scooby-Doo, który ukazał się w roku 2002. Aktorska wersja przygód słynnego psa Scooby'ego i jego przyjaciół to pozytywne kino familijne, jednak - jak się okazuje - rzecz miała być początkowo zupełnie inna. Z okazji piętnastolecia premiery filmu, Gunn podzielił się z fanami wspomnieniami na temat produkcji. Za pośrednictwem swojego Facebooka udostępnił zdjęcie z planu i parę słów o tym, jak początkowo miał wyglądać film. Jak mówi:
Uwielbiałem tę postać od dzieciaka i bardzo cieszyłem się z możliwości wzięcia udziału w przedsięwzięciu pełnym CGI, wtedy to było coś... Efekt końcowy nie wyszedł tak, jak początkowo planowałem. Najpierw miałem nieco ostrzejszą wersję scenariusza, ale studio stwierdziło, że przerobimy film tak, by nadawał się dla młodszych dzieci. I, tak, plotki są prawdziwe - MPAA nadało pierwszej wersji kategorię wiekową R, ale potem przyszły zmiany, pozakrywaliśmy dekolty aktorek... Cóż, takie jest życie. Miło wspominam pracę na planie, dobrze się bawiłem przy tym filmie, nawet mimo cięć. No i dzięki niemu mogłem kupić samochód i dom, tak przy okazji.
źródło: fb.com/jgunn
Czytaj także: Antyreklama Mumii w fanowskim zwiastunie - zobacz zabawne wideo Reżyser przyznaje również, że po premierze filmu, został zasypany lawiną podobnych propozycji i oczekiwano od niego, że nakręci inne filmy na podstawie animacji - jak choćby The Jetsons, Jabberjaw, czy Kapitan Grotman. Nie podjął żadnego z tych filmów, poświęcając się krwawemu horrorowi pod tytułem Dawn of the Dead.
Trzeba być mną, żeby dokonać takiego wyboru - dodaje żartobliwie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj