Flash nie przyciągnął do kin tak wielu widzów, jak początkowo przewidywano. Słabe wyniki w box office mogą częściowo być rezultatem kontrowersji wokół aktora odgrywającego tytułowego superbohatera - Ezry Millera. Twórcy tej superbohaterskiej produkcji opowiedzieli, jak wyglądała ich praca, gdy na jaw wyszły niepokojące wydarzenia związane z aktorem.  Producentka Flasha Barbara Muschietti została zapytana przez serwis MovieMaker czy odczuwali, że film się rozpada, gdy Miller zaczął pojawiać się w serwisach informacyjnych w zeszłym roku.
Nie, jako filmowcy musieliśmy spuścić głowę i po prostu robić swoje. Oczywiście traktujemy te rzeczy bardzo poważnie, ale skupialiśmy się na filmie.
Reżyser filmu Andy Muschietti, czyli brat producentki, wypowiedział się w podobnych słowach.
Naprawdę wierzyliśmy w ten film od samego początku. W ciągu dwóch lat nasza pewność siebie rosła w miarę opracowywania scenariusza oraz gdy aktorzy zaczęli ze sobą pracować i gdy rozpoczęła się realizacja produkcji i montażu. Nasza miłość, pewność siebie i zaufanie do tego filmu tylko rosły.
Producentka została zapytana też, czy rozważali ponowne nakręcenie filmu bez Millera w roli Barry'ego Allena. 
Nie, to byłoby absolutnie niemożliwe. Kiedy zaczęliśmy czytać w mediach, że Ezra zostanie zastąpiony, śmialiśmy się, bo nie wiedzieliśmy, skąd to się wzięło. Ta plotka zdecydowanie nie pochodziła od nas ani od studia.
Nie wiadomo czy Miller jeszcze powróci do roli Flasha w ewentualnym sequelu ze względu na poważne zarzuty i oskarżenia postawione przeciwko niemu.  

Flash - zdjęcia

fot. Warner Bros.
+41 więcej
Nie tylko Miller wzbudził kontrowersje w filmie. Fanom nie spodobała się finałowa sekwencja akcji, w której Barry Allen znalazł się w tzw. Chronokuli (Chronobowl), gdy próbował zmienić bieg wydarzeń. Widzowie mogli dostrzec tam jedną z wersji Flasha - Jaya Garricka. Jeszcze przed premierą produkcji mówiono, że w tej roli pojawił się Teddy Sears, który wcielał się w tego superbohatera w serialu Flash od stacji The CW. Okazało się, że postać została wygenerowana komputerowo i tylko go przypominała.  Aktor w wywiadzie dla TVLine, przyznał, że ta postać z filmu wygląda podobnie do niego. Dodał, że wielu ludzi mówiło mu, że widzieli go w tej produkcji, na co odpowiedział żartobliwie: 
Mało śpię ze względu na nowonarodzone dziecko w domu, więc moja pamięć jest trochę zamglona. Ale jestem prawie pewien, że pamiętałbym, jak kręciłem duży film dla DC Studios. Niestety, nie ma mnie w nim. 
Na koniec Sears podziękował serwisowi, że mógł wyjaśnić tę kwestię i rozwiać wszelkie wątpliwości. Według źródeł TVLine Jay Garrick w filmie stanowi "ogólną reprezentację Flasha Złotej Ery".
fot. materiały prasowe
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj