Wczoraj informowaliśmy, że "Hobbit" oficjalnie dostał zielone światło, co ucieszyło rzesze fanów prozy Tolkiena, jak i filmowej trylogii "Władca Pierścieni" Petera Jacksona.
Od miesięcy jedynym kandydatem do głównej roli Bilbo Bagginsa był Martin Freeman, znany z seriali "Sherlock" i "The Office UK". Portal Deadline.com donosi, że Freeman dostał już tę rolę. Oficjalne ogłoszenie ma nastąpić za kilka dni. Szum w Hollywood związany z castingami do superprodukcji rośnie w zastraszającym tempie. Wszelkie informacje mówią, że aktor wynegocjował taką umowę, która pozwoli mu zagrać w "Hobbicie" i kontynuować pracę nad kolejnymi odcinkami "Sherlocka".
Aby tego było mało - David Tennant ("Doctor Who"), Michael Fassbender ("300") i Jimmy Nesbitt ("Jekyll") dostali oferty angażu do nieznanych prasie ról.
Sir Ian McKellen ponownie zagra Gandalfa, a Andy Serkis Golluma.
Jak tylko studio oficjalnie potwierdzi te informacje, zrobimy aktualizacje wiadomości!