Gareth Edwards chciał osiągnąć ciekawy efekt podczas pokazywania kosmicznej bitwy. Porównuje wrażenie do tego, co człowiek czuje podczas jazdy kolejką górską w lunaparku. Aby to zrobić, wymyślił unikalny sposób kręcenia takich scen.
- Kiedy kręciliśmy sceny z X-Winga, mieliśmy na planie kokpit myśliwca na zawieszeniu, aby mógł się ruszać. By tworzyć iluzję, że lata. Na około kokpitu w promieniu 180 stopni były ekrany, na których była animacja lotu myśliwca, a kokpit cały czas się poruszał imitując prawdziwy lot. Wsiadłem do tego X-Winga, położyłem kamerę na moim ramieniu i zamknąłem kokpit. Wtedy zaczęliśmy lot przez przestrzeń kosmiczną podczas bitwy. A ja w tym czasie nagrywałem wszystko na ekranach starając się nagrać ujęcia tak dobrze, jak tylko się to dało.
Czytaj także: Ciekawostki o Łotrze 1 Innymi słowy podczas bitwy kosmicznej zobaczymy ją m.in. z pierwszej osoby pilota myśliwca X-Winga. Chciał osiągnąć klimat wojennego filmu dokumentalnego i doskonale wiedział, na co dokładnie miał patrzeć pilota podczas bitwy, dlatego sam operował kamerą. Przyznaje, że sam chciał to zrobić, bo to też wielka frajda. Zapomniał przez chwilę, że jest w studiu Pinewood i czuł się, jakby naprawdę uczestniczył w wielkiej kosmicznej bitwie w świecie Gwiezdnych Wojen. Kręcenie tych scen to dużo adrenaliny. Po raz kolejny poruszono temat dokrętek, których znaczenie dla filmu Rogue One: A Star Wars Story zostało rozdmuchane do granic możliwości przez portal The Hollywood Reporter, a potem dementowane przez EW.com oraz Variety. Dokrętki były planowane jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć, bo to standard branży hollywoodzkiej, który pozwala twórcom wprowadzić ich zdaniem istotne poprawki. Tak sytuację dokrętek wyjaśnia sam reżyser.
- Wydarzyło się to, że duża część filmu osadzona jest w dokumentalnym stylu, więc kręciliśmy dosłownie całe godziny, a nawet dni materiały, który potem mogliśmy wykorzystać. Normalnie, kiedy montujesz filmu to wszystko zgrywa się po kolej: A-B-C-D-E i koniec. Kiedy jednak masz tak dużo różnego materiału, który można zlepić na rozmaite sposoby, odnalezienie tej ostatecznej wersji zajmuje więcej czasu. Zawsze planowaliśmy dokrętki, ale potrzebowaliśmy więcej czasu na analizę tego materiału i wykorzystanie najlepszych ujęć. Dlatego też zostały one bardzo opóźnione. Potem Disney obejrzał film i ich reakcje były bardzo pozytywne. Powiedzieli mi: "Cokolwiek potrzebujesz, masz nasze wsparcie". Ilość ujęć z efektami specjalnymi wzrosła z 600 do 1700, więc nagle mogliśmy zrobić wszystko, co chcieliśmy. Stworzenie 1000 dopracowanych ujęć z efektami specjalnymi powinna zająć rok, więc to były wszystkie ręce na pokład. Skończyliśmy prace jakiś tydzień temu.
Czytaj także: Unboxing Star Boxa od T-Mobile Premiera już 15 grudnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj