Branża technologiczna od lat pracuje nad technologiami, które powszechnie nazywamy Sztuczną Inteligencją, ale dopiero w zeszłym roku mogliśmy naprawdę poczuć prawdziwy smak SI, gdy modele głębokiego uczenia, takie jak DALL-E, Stable Diffusion i Midjourney, wprowadziły możliwość generowania uderzająco realistycznych obrazów na podstawie komend tekstowych. Potęgę SI zobaczyliśmy w listopadzie ubiegłego roku, gdy OpenAI udostępniło publicznie ChatGPT. Chociaż Google spóźniło się z wejściem w SI, wielu wierzy, że Bard może w najbliższej przyszłości stać się prawdziwym konkurentem dla ChatGPT .
Google otworzyło publiczny dostęp do Barda – chatbota konwersacyjnego AI. Ruch ten następuje półtora miesiąca po tym, jak firma ujawniła usługę i udostępniła ją beta testerom. W tym tygodniu nastąpiło szersze udostępnienie usługi – użytkownicy w USA i Wielkiej Brytanii mogą dołączyć do listy oczekujących, aby sprawdzić jej funkcje i ocenić możliwości. W Polsce Bard jak na razie nie jest dostępny, choć oczywiście można spróbować dołączyć do listy oczekujących poprzez VPN.
Google uważa, że Bard może być używany nie tylko do zwiększenia produktywności, ale powinien również pomóc użytkownikom podsuwając nowe pomysły na różne tematy, napędzając w ten sposób ich kreatywność.
W przeciwieństwie do ChatGPT, Bard nie może pisać ani debugować kodu, choć Google twierdzi, że wkrótce uzyska taką zdolność. Firma podaje również, że planuje dodać inne możliwości do Barda w najbliższej przyszłości, w tym wsparcie dla większej liczby języków i doświadczeń multimodalnych.
Według firmy, „możesz poprosić Barda o wskazówki, aby osiągnąć swój cel przeczytania większej liczby książek w tym roku lub żeby wyjaśnił fizykę kwantową w prostych słowach albo pobudził kreatywność poprzez zarysowanie posta na blogu.”
Google ostrzegł również, że Bard jest eksperymentalnym projektem, który może „wyświetlać niedokładne lub obraźliwe informacje, które nie reprezentują poglądów Google.” Zastrzeżenia są podobne do tych stosowanych przez OpenAI w wypadku ChatGPT, który wielokrotnie zbaczał z torów od czasu jego publicznej premiery w zeszłym roku.
Bard jest powszechnie postrzegany jako odpowiedź Google na integrowanie przez Microsoft technologii znanej z ChatGPT w swoich produktach – w przeglądarce Edge, wyszukiwarce Bing, a wkrótce w programach biurowych typu Word, PowerPoint czy Excel, jako Copilot. Bard jest napędzany przez istniejącą platformę Language Model for Dialogue Applications (LaMDA) firmy i oczekuje się, że zostanie zintegrowany z wyszukiwaniem Google i z czasem wprowadzony do pakietu biurowego firmy.
Według Google, Bard jest zaprojektowany jako uzupełnienie Google Search i pozwoli użytkownikom znaleźć odpowiedzi w sieci, ale w przeciwieństwie do ChatGPT nie będzie oferował brzmiących autorytarnie odpowiedzi. Po zadaniu pytania, Bard pokaże trzy różne wyniki, a użytkownicy będą mogli poszukać każdej z nich w Google, aby uzyskać więcej informacji.
Google podkreśla również, że w badaniach nad AI kierują się etyką i zasadami, które skupiają się na bezpieczeństwie publicznym. Zgodnie z postem na blogu firmy, „używamy ludzkich opinii i ocen, aby poprawić nasze systemy, a także wbudowaliśmy bariery ochronne, takie jak ograniczenie liczby wymian w dialogu, aby sprawić, żeby interakcje były pomocne i nie zbaczały z tematu.” Wiadomo bowiem, że im dłużej prowadzi się rozmowę ze sztuczną inteligencją, tym większa jest szansa, że zacznie ona zmyślać odpowiedzi.