Zgodnie z informacjami portalu Dziennik.pl, Komisja Europejska planuje wprowadzenie nowych zmian w dyrektywie o audiowizualnych usługach medialnych. Na ich mocy, nadawcy będą mogli działać według nowych, bardziej elastycznych i korzystnych dla nich zasad dotyczących emisji reklam na antenie. Przypomnijmy, że aktualnie przepisy unijne pozwalają na to, by reklama zajmowała maksymalnie 20% czasu antenowego (co przekłada się na 12 minut reklam na godzinę zegarową).
Nowelizacja ma sprawić, że doba zostanie podzielona na następujące trzy części: 6 rano - 18; 18 - północ; północ - 6 rano. W pierwszych dwóch częściach doby limit 20% czasu antenowego pozostanie taki sam - zmieni się jednak sposób jego rozliczania. Przepis o wymiarze 12 minut reklam na godzinę przestanie obowiązywać - teraz to od samego nadawcy będzie zależało, kiedy wyemituje więcej spotów. Nie będzie musiał trzymać się wymogu o 12 minutach - może równie dobrze wyemitować 30 minut reklam na godzinę, jeżeli w rozliczeniu całościowym wciąż nie będą one przekraczać ustalonych 20%. Innymi słowy: nadawca będzie mógł ustalić w jakiej porze dnia zagęścić przekazy reklamowe, a w jakiej z nich zrezygnować. To z kolei może oznaczać, że będą zdarzały się bloki programowe, w których podczas godziny więcej będzie reklam aniżeli właściwej treści oglądanej przez widzów.
Co więcej, w trzeciej części doby - od północy do 6 rano - nie będzie już obowiązywał limit 20%. Wówczas nadawcy będą mogli emitować tyle reklam, ile tylko chcą.
Biorąc pod uwagę, że największą oglądalność stacje notują popołudniami i wieczorami, możemy spodziewać się, że to właśnie wtedy zagęszczone zostałyby przekazy reklamowe. Komisja Europejska, Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej doszły już do porozumienia w tej sprawie, w związku z czym wprowadzenie jej w życie może być tylko kwestią czasu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego twierdzi, że rząd jest gotowy na przyjęcie zmian w dyrektywie już w drugiej połowie 2018 roku.
Fakt, że nadawcy będą mogli decydować o czasie emisji reklam ma poprawić ich zyski i korzystnie wpłynąć na zarobki stacji. To z kolei ma przełożyć się na posiadanie środków do tego, by tworzyć coraz bardziej atrakcyjną ofertę programową. Pojawiają się jednak głosy mówiące o tym, że nie ma w tym żadnej korzyści dla widzów i że w natłoku reklam stacje i tak mogą stracić na oglądalności, ponieważ telewidzowie zwyczajnie się od nich odwrócą.
Będziemy informować o rozwoju sprawy.