Wiem, że na ostatnie odcinki spadło dużo krytyki. Nie do końca to rozumiem. Ludzie chyba liczyli na to, że zobaczymy finał w stylu Avengers - że wszystkie superzjawiska będą wyjaśnione, że wszyscy się zjednoczą i będzie wspólna akcja... Ale Gra o tron taka nie jest. To serial z natury nieprzewidywalny. Bohaterowie nie robią tego, czego widzowie od nich oczekują? To dobrze. Ludzie silnie się wkurzają i podchodzą do tego emocjonalnie? To przecież właśnie dlatego Gra o tron osiągnęła taki sukces. Bo nie pokazuje tego, czego wszyscy chcemy.
Podobnego zdania jest także Jacob Anderson, który w serialu wciela się w Szarego Robaka. Jak twierdzi, według niego zakończenie jest satysfakcjonujące, ale jednocześnie jest świadomy, że nie będzie tak dla każdego. Dodaje jednak, że Gra o tron zaoferuje nam takie zakończenie jakiego potrzebujemy, a nie takie, jakiego wszyscy by sobie życzyli. Zapytany o petycję, odpowiada:
Uważam, że to okropne. Ja tam byłem i według mnie cała ekipa wykonała kawał naprawdę ciężkiej pracy. Trywializowanie tego, czego dokonali, jest po prostu przykre.
Sami twórcy również zdają się mieć świadomość, że finał nie zachwyci wszystkich fanów. Jak mówią David Benioff i D.B. Weiss:
Chcemy, by ludzie to pokochali. Dla nas to naprawdę dużo znaczy. Spędziliśmy przy tym serialu 11 lat. I zdajemy sobie sprawę, że czegokolwiek byśmy nie zrobili i tak znajdzie się grupa ludzi, która będzie to krytykować, nawet najlepszą z możliwych wersji zakończenia. Bo nie ma takiego zakończenia, na które wszyscy odpowiedzieliby: "Muszę przyznać - zgadzając się z wszystkimi pozostałymi ludźmi na tej planecie - że to idealne zakończenie serialu". Taka rzeczywistość nie istnieje.
Zobaczcie, jak Anderson ćwiczył za kulisami:
Gra o tron - finałowy odcinek zostanie wyemitowany dziś w nocy na HBO.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj