Kit Harington, czyli serialowy Jon Snow, nie pożegnał się jeszcze z serialem "Game of Thrones". O tym wiemy od dawna. Aktor był widziany na planie zdjęciowym produkcji i nadal nosi taką samą fryzurę. Zarówno producenci, jak i sam Harington zaznaczali, że jego serialowy bohater nie żyje zgodnie z finałem 5. serii. Prawdy w tych stwierdzeniach jest jednak coraz mniej. W rozmowie z belgijskim magazynem "Humo" Kit Harington promował swój nowy film "Testament of Youth", a także ujawnił kilka ciekawostek związanych z serialem "Game of Thrones". Uważajcie na spoilery! Czytaj także: Ridley Scott o filmie „Prometeusz 2”
- Dla mnie serial "Gra o tron" jest jak miecz mający dwa końce. Z jednej strony zawdzięczam tej produkcji bardzo wiele, ale z drugiej to serial, który całkowicie wysysa ze mnie wszystkie siły. Staram się o tym nie myśleć za bardzo. Wiem bowiem doskonale, na jak długo podpisany mam kontrakt, który mnie cały czas obowiązuje. Uważam, że "Gra o tron" pozostanie częścią mojego życia przez jakiś czas. Zakończy się to dopiero, gdy skończę 30 lat - powiedział Harington.
Wnioski? Harington sam podkreślił, że nadal obowiązuje go ważny kontrakt z HBO. Gdyby miał już nigdy nie pojawić się w serialu, kontrakt mógłby zostać rozwiązany, a aktor zająłby się innymi, zapewne filmowymi projektami. Harington ma obecnie 28 lat, co znaczy, że w serialu pozostaje przynajmniej do 7-8 sezonu. Nawet jeśli Jon Snow nie żyje, to i tak w 6. sezonie zostanie przywrócony do życia (no bo jak inaczej wytłumaczyć słowa aktora?). Przez kogo i w jaki sposób? Poczekajmy do kwietnia 2016 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj