Pearce w rozmowie z IGN.com twierdzi, że mu się ten zwrot akcji bardzo podobał, ale zaznacza, że w dzieciństwie nie był fanem komiksów, więc nie ma emocjonalnego związku z postacią Mandaryna. Uważa jednak, że z uwagi na formę filmu i kreację Bena Kingsleya, to świetnie działa. Rozumie, że niektórzy wielcy fani mogli zareagować bardzo negatywnie.

Przypomnijmy, że krótkometrażówka "All Hail the King" wyjawiła istnienie prawdziwego Mandaryna, którego jeszcze widzowie nie oglądali.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj