- Tylko w jednym wypadku nie mogę całkowicie zaangażować się w film kręcony kamerami cyfrowymi - wtedy, kiedy jest to film historyczny. W mojej głowie cały czas kołata się myśl "kurcze, przecież nie mieli wtedy kamer cyfrowych". Ponadto filmy przypominają nam niektóre rzeczy, nasze dzieciństwo i to, jak kiedyś te dzieła się oglądało (...). Nie mógłbym kręcić więc Gwiezdnych Wojen nie na taśmie, bo to przecież film historyczny: to działo się dawno, dawno temu!Powód ten, nawet jeśli jest odrobinę niepoważny, odzwierciedla podejście wszystkich reżyserów do kręcenia filmów ze świata Gwiezdnych Wojen. Gareth Edwards tworzy Rogue One: A Star Wars Story obiektywami Ultra Panavision 70 na taśmie 65mm. To nie jest jednak najdziwniejsza rzecz, jaką Trevorrow powiedział na spotkaniu. Reżyser chciałby nakręcić kilka scen do Części IX w kosmosie.
- Podniosłem kwestię "czy jest możliwość nagrania materiału kamerami IMAX w kosmosie, ale nie otrzymałem dotąd odpowiedzi. A przecież kręci się już zdjęcia w kosmosie tymi kamerami!Czytaj także: Martin Scorsese i Asif Kapadia opowiedzą o początkach Rolls-Royce’a Co ciekawe, Christopher Nolan miał taki sam pomysł przy kręceniu Interstellar, ten jednak także spełzł na niczym. Zdjęcia do filmu Gwiezdne Wojny: Część IX rozpoczną się dopiero za kilka lat, może jest więc szansa na kilka zupełnie nowatorskich rozwiązań? Pytanie tylko, czy byłyby one wizualnie równie ekscytujące co efekty specjalne? Czy może jest to jedynie wyrzucanie pieniędzy w błoto?
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj