Jak twierdzi Howard Gordon produkcja stacji Showtime w nowych sezonach zmieni częściowo gatunek. - To, co robimy w 3. sezonie będzie trochę przypominało dobrą powieść szpiegowską. Myślę, że to bardzo mądre podejście. Alex Gansa i jego zespół świetnie pokazują konsekwencje tego, co stało się w sezonie wcześniejszym i naprawdę dbają o to, by jak najlepiej pokazać, jak wpłynęło to na wszystkich bohaterów. Skupimy się na tym, jak radzą sobie oni pod względem psychologicznym. Widziałem kilka odcinków i jestem podekscytowany, jakość jest hipnotyzująca.
Co dalej z głównymi bohaterami serialu? - Carrie i Brody są fizycznie daleko, ale nadal są ze sobą ściśle połączeni. To nie minie, tylko nadal będzie bardzo na nich oddziaływać. Widzowie poczują tą zależność, mimo, że tych bohaterów będzie dzielić odległość.
Howard Gordon zapytany o to, jak toczy się jego kariera po Homeland powiedział: - Powiem szczerze, że po "24 godzinach" czułem się, jakby cały świat stał przede mną otworem. To było niesamowite. Nigdy nie myślałem, że doświadczę drugi raz tego uczucia, kiedy ludzie na całym świecie dyskutują o twoim serialu. To sprawia, że czasem muszę się uszczypnąć.