Im bardziej szkicowałem to w myślach, tym bardziej na końcu stawał się czymś w rodzaju filmu szpiegowskiego. Nie potrafiłem znaleźć sposobu, aby to emocjonalnie rezonowało.
Indiana chciał postać w tych czasach, ponieważ uważał, że nie miał po co wracać do domu.
Wydawało mi się to słuszne pod względem emocjonalnym, że pozbawiony złudzeń bohater może znaleźć się w tym cudownym, burzliwym momencie historii świata - po stracie syna i żony wyobrażał siebie pozostającego w tym miejscu, które najbardziej kochał i będącym wyobrażeniem tych światów.
Mangold chciał zagłębić się w to, co oznaczało dla Indiany spojrzenie wstecz na całe życie pełne żalu i straty oraz gotowości do pozostania w starożytności. Reżyser nie rozważał możliwości spełnienia tego pragnienia Jonesa oraz pozostawienia go na Sycylii, gdzie wyzdrowiałby i ponownie się ożenił.
Czułem, że musi wrócić do domu. Musiał uporządkować pewne rzeczy. Musiał przyznać się do tego, co przydarzyło się jemu i Marion oraz do ogromu samotności i rozczarowań, które miał w sobie z powodu brak umiejętności do życia razem.
Bo go kocha i potrzebuje ojca. Ona go potrzebuje. Jeśli film ma coś do przekazania, to jest to na najprostszym poziomie. Masz ojca, który stracił syna oraz córkę, która straciła ojca - oboje są zagubienie w świecie. Helena jest zagubiona przez cynizm, a Indy przez swego rodzaju złe samopoczucie i poczucie bycia przestarzałym. Jak dla mnie, desperacko potrzebują siebie nawzajem, mimo że walczą z sobą przez większą część filmu.
Dodał też, że nigdy odczuwał tego, że Helena jest pozbawiona serca. Uważał, że została zraniona przez Indy'ego, który zniknął z jej życia, gdy potrzebowała kogoś takiego, jak on. Indiana dostał szansę, aby na swój sposób stać się ponownie ojcem i żeby uporać się z żałobą po stracie syna.
Wraz ze scenarzystami Jezem Butterworthem, John-Henrym Butterworthem i Davidem Koeppem postanowili pokazać moc urządzenia, które przeniosło bohaterów do starożytności. To dobrze się łączyło z początkiem filmu, gdzie podczas wykładu Indiana wspominał o Archimedesie i jego wynalazkach, które pozwoliły na odparcie rzymskiej floty. Mangold dostrzegł w tym szansę, aby po tylu latach zajmowania się archeologią mógł stać się świadkiem tych historycznych wydarzeń.
Nagle znalazł się w samym środku tych wydarzeń. Pomyślałem też, że pokazuje nam to rodzaj zuchwałego zwrotu akcji, który moim zdaniem był podstawą tych filmów. W mojej głowie nie jest to bardziej szalone niż ghule wylatujące ze skrzyni i topiące ludzkie głowy czystą mocą mrocznych aniołów lub 700-letni rycerz przebywający w jaskini przez całą wieczność. To wszystko wykracza poza wszelkie prawa fizyki.
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia - plakaty i zdjęcia
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj