Fan serialu Firefly, pisarz Jakub Ćwiek, wraz z ilustratorką Magdaleną Babińską stworzyli książeczkę dla dzieci Świetlik w ciemności / Firefly in the Darkness, nawiązującą do popularnej produkcji science fiction. Kolejna akcja Browncoats of Poland! Tym razem niestrudzeni polscy fani Firefly postanowili wesprzeć Fundację KidsNeedToRead... specjalnie w tym celu stworzoną książeczką - czytamy w opisie projektu.

Oto filmik, na którym Jakub Ćwiek opowiada o swojej fascynacji serialem oraz o książce:

Poniżej zaś dłuższa notka wydawnicza:

Co może maleńki Świetlik w walce z wszechobecną Ciemnością? Nic, powie ktoś. Bo świetlik jest mały, a Mrok wszechobecny. Ja mówię – wszystko! Bo tam, gdzie jest światełko, nawet najmniejsze... tam nie ma już Ciemności! Ileż to razy w baśniach na całym świecie ktoś mylił świetliki z gwiazdami? Mnóstwo całe. Aż mnie zastanawiało, jak to możliwe, że samym świetlikom nigdy się to nie myli. Że żaden nigdy nie zawołał w koronę liści: "Ej, Bob, co ty tam robisz, tak wysoko między gałęziami?", by zaraz zorientować się, że krzyczy jednak do gwiazdy oddalonej o miliony kilometrów. Sytuacja troszkę niezręczna... ale przecież taka zabawna, co nie? I tak się zaczęło, bo zwykle tyle wystarczy: troszkę zabawnych scen z małymi robaczkami i wielkie, pełne nadziei przesłanie. Zacząłem pisać... A potem przypomniałem sobie o moim ulubionym serialu, nazywającym się właśnie "Firefly", który również mówił o nadziei, o przyjaźni, odwadze i sile marzeń. Nie mogłem się powstrzymać i wplotłem do tej opowiastki nawiązania i mądrości z historii Jossa Whedona. Mam wrażenie, że dzięki temu mój Świetlik świeci mocniej. A już, gdy do projektu dołączyła znakomita ilustratorka Magda Babińska, tworząc cudowne, ciepłe, ale nie przesłodzone ilustracje, projekt pojaśniał tak, że trzeba było mrużyć oczy.

Poprosiłem o ocenę książeczki moich przyjaciół z Browncoats of Poland, a gdy się spodobała, razem postanowiliśmy, że użyjemy tej historii, by zrobić coś dobrego. Wydaliśmy ją wspólnie – każdy dodał do opowieści czy jej promowania coś od siebie, troszkę własnego talentu – a potem ebooki wrzuciliśmy tutaj, byście czytali i dzielili się nimi (a jeśli się spodoba, dotowali fundację, którą postanowiliśmy wesprzeć), a książeczkę w wersji papierowej sprzedajemy na konwentach, by zarobione pieniądze przekazać na fundację, która dba o rozwój czytelniczy dzieciaków. Chcemy stwarzać maluchom okazję do poznawania nowych światów ukrytych w rzędach maleńkich literek. Bo co może jedna literka wobec pustki? Nic, powie ktoś. Wszystko, powiem ja. Bo tam gdzie jest literka, tam nie ma już pustki.

I umówmy się. Z literkami jak z Browncoatami czy świetlikami. Bardzo rzadko występują w pojedynkę.

W wersji elektronicznej książkę już dzisiaj można zamawiać na oficjalnej stronie projektu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj