Johnny Depp i Amber Heard byli małżeństwem w latach 2015-2016. W czasie trwania ich związku, aktorka oskarżyła męża o przemoc - według jej zeznań, Depp miał znęcać się nad nią psychicznie i fizycznie, w związku z czym kobieta wniosła o rozwód. Koniec końców małżonkowie rozeszli się w zgodzie, a Heard zdecydowała się wycofać swoje oskarżenia. Wokół Deppa jednak w dalszym ciągu unosiła się aura kontrowersji, a fani jawnie deklarowali, że nie chcą go oglądać w filmach (gorące dyskusje na ten temat rozgorzały przy okazji premiery filmu Fantastic Beasts and Where to Find Them, gdzie Depp zagrał Grindelwalda). Według informacji portalu The Blast, teraz Johnny Depp złożył pozew do sądu - aktor domaga się odszkodowania od Amber Heard za to, że go zniesławiła. Jego zdaniem, była żona wymyśliła całą historię o molestowaniu tylko po to, by zapewnić sobie trampolinę do wielkiej kariery - zrobiło się wokół niej głośno, co sprawiło, że zyskała upragnioną popularność, a zatem osiągnęła swój cel. Depp twierdzi, że ma deklarację sąsiadów, którzy w czasie zajścia widzieli zarówno jego jak i jego żonę - jeden ze znajomych miał złożyć deklarację, że kobieta nie miała na twarzy żadnych oznak uderzenia (a chwilę wcześniej publikowała zdjęcia z podbitym okiem w Internecie). Podobnie mają uważać policjanci, którzy rozmawiali z Heard 21 maja 2016 roku, w dniu, w którym kobieta zgłosiła pobicie. Pojawiają się także informacje, że to siostra Amber - Whitney - miała celowo uderzyć ją w twarz, a następnie kobiety wspólnie oskarżyły o to Deppa. Aktor w pozwie dodaje także, że zaledwie miesiąc po zawarciu związku małżeńskiego, Heard miała rzucić w niego butelką wódki. Szkło rozbiło się i raniło dłoń, którą Depp osłaniał się przed atakiem - rana była na tyle poważna, że Depp przeszedł zabieg chirurgiczny. Następnie Heard miała przedstawić zajście w zupełnie innym świetle i orzec, że Depp sam się skaleczył. Depp uważa, że historie wymyślone przez Heard negatywnie wpłynęły na jego karierę. Aktor oskarża byłą żonę o zniesławienie i żąda 50 mln dolarów odszkodowania. Przypomnijmy, że informację podał serwis The Blast i na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia na prestiżowych portalach. Będziemy informować o rozwoju sprawy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj