W Nantucket toczy się sprawa sądowa przeciwko Kevinowi Spaceyowi, który został oskarżony o napaść seksualną. Zgodnie z nowymi informacjami, pozew może zostać oddalony.
Kevin Spacey został oskarżony o napaść na tle seksualnym po fali doniesień o molestowaniu, która rozpoczęła się jesienią ubiegłego roku. Młody mężczyzna zgłosił się do sądu w Nantucket z nagraniem, na którym rzekomo widać, jak aktor go obmacuje (warto wspomnieć, że w chwili zajścia chłopak miał 18 lat). Spacey miał spotkać chłopaka w restauracji, w której ten pracował jako dostawca. Ich spotkanie przeciągnęło się także poza godziny pracy mężczyzny - według jego opisów, aktor upoił go alkoholem a następnie dokonał na nim napaści na tle seksualnym.
Sprawa toczy się w sądzie w Nantucket, jednak zgodnie z nowymi informacjami, może zakończyć się oddaleniem. Jak podają zagraniczne portale, mężczyzna, który oskarżył Spaceya o napaść, został poproszony o przekazanie swojego telefonu jako dowodu w sprawie, jednak okazało się, że wiadomości z 2016 roku, które mogłyby świadczyć o przebiegu zajścia, zostały przez niego usunięte. Zdaniem sądu, uniemożliwia to jednoznaczne stwierdzenie, czy incydent rzeczywiście był napaścią, czy może flirtem za obopólną zgodą. P
rawnik Alan Jackson poinformował mężczyznę, że za składanie fałszywych dowodów może mu grozić kara, a wówczas ten powołał się na piątą poprawkę do konstytucji USA - prawo chroniące go przed składaniem zeznań na swoją niekorzyść.
Sędzia oświadczył, że w przypadku odmowy składania zeznań sprawa może zostać oddalona, jednak na razie nikt jeszcze tego nie uczynił. Obecnie prokuratorzy dostali trochę czasu na zastanowienie się, jakie reakcje podjąć w odpowiedzi na zachowanie oskarżającego. Sprawę będą musieli także wyjaśnić rodzice chłopaka, ponieważ na ten moment wszyscy składają inne zeznania - telefon miał trafić do ojca po sprawdzeniu go przez policję jeszcze w 2017 roku, jednak mężczyzna nie pamięta by go otrzymywał. Jego żona natomiast przyznała się, że usuwała niektóre wiadomości z pamięci urządzenia, ale tylko takie, które wywoływały w niej niepokój i zawstydzały ją jako matkę. Zarzeka się, że żadna z nich nie miała związku z tą sprawą i że ona sama nigdy nie namawiała syna, by modyfikował cokolwiek w korespondencji na temat Spaceya.
Będziemy informować o rozwoju sprawy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h