G2A od dłuższego czasu cieszy się raczej złą sławą. Afera z Gearboxem i inne raczej nie przysporzyły firmie fanów. Teraz przed świętami wybuchła kolejna, która z kolei uderza bezpośrednio w użytkowników serwisu G2A.com, a konkretnie jego części - G2A Pay. G2A Pay to platforma płatnicza, która oferuje szeroki zakres metod płatności i jak utrzymywano - jest całkowicie darmowa. By się to zgadzało, przynajmniej do momentu, w którym korzystamy z G2A Pay. Gdy już tego nie robimy, firma zaczyna naliczać opłaty użytkownikom.
Jeżeli użytkownik nie loguje się przez witrynę na konto przez 180 dni, spółka jest uprawniona do obciążenia użytkownika opłatą za nieaktywność portfelu G2A w wysokości 1 EUR za każdy miesiąc lub mniej, jeśli w portfelu G2A Użytkownika nie ma wystarczających środków na obciążenie całej opłaty za bezczynność  - głosi jeden z zapisów warunków korzystania z serwisu.
Teoretycznie każdy z korzystających z serwisu ten zapis powinien znać, gdyż musiał go zaakceptować, ale w rzeczywistości niewielu czyta umowy przed ich akceptacją i stąd teraz takie zaskoczenie. Internauci dowiedzieli się o sprawie, ponieważ jeden z nich otrzymał maila, w którym zespół G2A informuje go o obciążeniach wynikających z nieużywania systemu przed 180 dni.
fot. reddit.com
Zespół G2A tak tłumaczy sprawę:
Utrzymanie kont kosztuje. Obejmuje to konserwację serwerów, infrastrukturę IT itp. Czasami wszystko to, co zostało zrobione, tyczy się kont, których działalności nie odnotowaliśmy od lat i mają tylko kilka centów na swoim portfelu G2A. Chcemy wiedzieć, które konta są nadal w użyciu i utrzymywać ich aktywność. Chcemy wyłapywać nieaktywne, zanim będą zamrożone przez lata. Nie potrzebujemy, aby ci użytkownicy kupowali cokolwiek, wystarczy, że zalogują się co najmniej raz na 6 miesięcy, abyśmy wiedzieli, że wciąż są z nami.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj