Jordan Vogt-Roberts był gościem podcastu magazynu Empire. Tam też wyjawił pomysł na inne otwarcie filmu, który nie został zaakceptowany przez studio.
- Powiedzieli mi: Nie, jesteś szalony. Ne możesz tego zrobić!
Według reżysera film miał rozpocząć się walką amerykańskich i japońskich żołnierzy na plaży wyspy czaszki. Nagle przeszkodzić miałaby im gigantyczna małpka wyglądająca jak King Kong z filmu z 2005 roku. Żołnierze mieli go bez problemu zabić. Zobacz także: Szkice koncepcyjne Konga: Wyspy czaszki
- Widz siedziałby i się zastanawiał: "Chwila, czy oni właśnie zabili King Konga? Zabili bohatera filmu na samym początku?" Wtedy usłyszeliby okropny ryk i zobaczyliby o wiele większego potwora - prawdziwego King Konga. Chciałem taką sceną dać widzom do zrozumienia, że będzie to inny film od poprzednich przygód King Konga.
Problemem tej sceny był fakt, że sugerowałaby ona atak na film King Kong w reżyserii Petera Jacksona. Prawdopodobnie dlatego nikt nie chciał się na to zgodzić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj