W Stanach Zjednoczonych zamknięto większość kin oraz anulowano całe mnóstwo produkcji filmowych i serialowych. Spowoduje to na pewno olbrzymie straty wielkich firm, ale też ucierpią na tym przede wszystkim pracownicy wykonujący swoją prace na zlecenie, a zatem tylko wtedy mogą liczyć na zarobek, gdy realizowane są kolejne projekty filmowe.  Tom Jarvis, jeden z montażystów programu Late Late Show z Jamesem Cordenem, porozmawiał w ostatnich dniach z wieloma montażystami, uzyskując rozeznanie dotyczące pracy w tym zawodzie w związku z pandemią koronawirusa.
Jest wielu takich, którzy mieli na tyle szczęścia, że są w stanie załadować dyski twarde multimediami i pracować z domu, lub zwyczajnie wciąż dysponują materiałami, które dają im zatrudnienie do sierpnia. Ale jest też druga grupa tych, którzy są teraz w zawieszeniu lub zostali zwolnieni z pracy. Freelancerom jest zwykle naprawdę trudno znaleźć zatrudnienie, a teraz jest to jeszcze bardziej utrudnione.
To samo zdanie podziela Johnnie Burn, edytor dźwięku i montażysta między innymi Faworyty, który posiada także firmę Wave Studios. Wielu jego pracowników ma jeszcze możliwość pracy nad zaczętymi projektami, ale niedługo zwyczajnie materiały się wyczerpią, a nowe nie zostaną dostarczone zbyt prędko.
Osobiście modlę się i mam nadzieję, że to wszystko szybko się skończy i pozwoli nam wrócić do biznesu, ale realistycznie patrząc, nie sądzę, że tak się stanie. Myślałem, że może być przez to bałagan, ale obecna sytuacja zaskoczyła moją wyobraźnię.
Sytuacja z pandemią koronawirusa powoduje wiele strat finansowych wśród wielu firm z branży rozrywkowej. Burn musiał zakupić choćby 10 nowych laptopów Apple'a i całą masę słuchawek Sony, aby jego zespół mógł kończyć swoje zadania z domu. Portal Deadline informuje też o sytuacji w Goldcrest Post, firmie prowadzonej przez Domenica Roma. Jego pracownicy w głównej mierze zajmują się realizacją produkcji przeznaczonych na streaming od Netflixa po Amazon. Okazuje się, że szybko udało im się przewidzieć skutki pandemii i zorganizowano swoim pracownikom możliwość pracy zdalnej dostarczając chociażby odpowiedni sprzęt. Problem jednak w tym, że rozwój epidemii przyczynić może się do wstrzymania wielu projektów przez bardzo długi czas.
Wszystkie projekty, które były w produkcji lub wiele tych, które miały niedługo się rozpocząć - kto wie, kiedy to wszystko powróci? Myślę, że przejdziemy przez naprawdę bardzo trudną sytuację i wątpię, aby wszyscy to przetrwali. Jestem pewien, że wielu graczy upadnie. - mówi Domenic Rom, właściciel firmy Goldcrest Post.
Z kolei Roger Barton, montażysta filmu World War Z zastanawia się, co oznaczać będzie zmiana w pracy osób z tego zawodu, którzy przenieśli się do domów. Zwraca uwagę, że działania osób z branży mogą zmienić się na zawsze.
Myślę, że pytanie, które powinniśmy sobie zadać brzmi: kiedy koronawirus minie - i tak się stanie - do jakiej sytuacji powrócimy? Wiele osób zmaga się z myślami na temat tego, że nic nie będzie już takie samo. Jednym z największych wyzwań związanych z pracą montażysty w domu, jest zapewnienie bezpieczeństwa przechowywania materiałów. Drugim jest to, jak współpracować z członkami zespołu, którzy są rozlokowani na całym świecie? 
Niezależnie od tego, czy utrzyma się przez długi czas tendencja do pracy w domu, pojawiają się też głosy optymizmu wśród osób z branży. Zwracają uwagę, że do tej pory żyliśmy w bardzo dobrym okresie dla filmów i seriali, zatem jest wiele przesłanek ku temu, że uda się z tego wyjść cało. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj