18. odcinek 4. sezonu Arrow doprowadził w końcu do śmierci postaci, która leży w grobie z premiery tej serii. Tożsamość tej osoby wyciekła tydzień przed premierą, ale same okoliczności śmierci poznaliśmy dopiero w tym odcinku. Wypowiedzi są SPOILEROWE. Czytaj także: Producent komentuje wyciek informacji o śmierci postaci z Arrow Marc Guggenheim wyjawia, że śmierć Laurel jest dla nich tak ważna, bo da im to mówiąc potocznie "kopa" na koniec sezonu i doda im jeszcze więcej wigoru w wprowadzeniu do 5. sezonu. Twierdzi, że nie zdecydowali się zabić tej postaci, bo nie jest lubiana przez fanów na Twitterze. Jest to decyzja czysto kreatywna, czyli istotne dla nich jest to, jaki wpływ będzie mieć to na rozwój serialu i innych postaci.
- Wiemy, że ta śmierć zdenerwuje wielu ludzi. Nie jesteśmy odporni na shipping (popieranie i zabieganie o łączenie kogoś w serialu w parę, przyp. red.) i nie jesteśmy odporni na internetowe kontrowersje. Gdy mówię odporni, chodzi mi o to, że nie jesteśmy ślepi na to. Nigdy nie podjęliśmy kreatywnej decyzji z uwagi na to, co chce Internet.
Producent jest świadomy, że ten odcinek wywołało gorące dyskusje na temat tego z kim Oliver będzie w związku. Wie, że jego życie miłosne jest bardzo ważne dla fanów, a wielu z nich chciało jego powrotu do Laurel. Twierdzi jednak, że nigdy nie planowali łączyć ich w parę. Wie, że najbardziej zdenerwują się fani komiksów, gdyż w nich postać panny Lance jest w związku z Oliverem Queenm i jest to coś, co traktują jako kanon. Twierdzi on, że robią własną interpretacje Zielonej Strzały i nie mają zamiary czuć się zobowiązani wobec innej interpretacji. Podkreśla jednak, że śmierć w ich serialowym uniwersum to nie ostateczne pożegnanie. Mają bowiem różne sposoby, by Katie Cassidy pojawiała się w tym świecie. Za przykład podaje najbliższy odcinek Flasha, gdzie wcieli się w Laurel Lance z Ziemi 2 oraz zagra w 2. sezonie animowanego serialu Vixen. Laurel powróci też w retrospekcjach.
- Wiemy, że Czarny Kanarek i Laurel mają wielką i lojalną grupę fanów. Wiemy, że Katie także ma swoich fanów, ale nasz serial nigdy nie był tylko o komiksowej historii. Nie był też nigdy o kilku postaciach z fanami. Podjęliśmy taką decyzję, która naszym zdaniem wpłynie pozytywnie na serial i ogólną historię, którą opowiadamy.
Zostało Guggenheimowi zadane pytanie, czy umieszczanie Laurel w innych serialach nie zmniejszy znaczenia jej śmierci w Arrow.
- Podkreślamy we wszystkich naszych serialach, że kiedy bohater ginie, to teraz ma inne znaczenie. Nie będę jednoznacznie osądzać, czy to ma większe czy mniejsze znaczenie. Pozostawię to widzom, ale zdecydowanie zdajemy sobie sprawę, że jest różnica.
Twierdzi on, że śmierć jest zawsze częścią ich serialu. Zaznacza jednak, że serial zmienia się i ewoluuje, a z nim koncept śmierci. To było widoczne wraz ze wskrzeszeniem Sary i teraz jest obecne przez Laurel z alternatywnej Ziemi. Podkreśla, że poza alternatywnymi światami, mają jeszcze podróże w czasie. Dlatego ten koncept śmierci wygląda tutaj trochę inaczej. Marc Guggenheim zaznacza, że Laurel naprawdę zginęła i nie ma tu mowy o żadnej udawanej śmierci. Wyjawia, że w 5. sezonie dowiemy się, co Laurel powiedziała Oliverowi przed śmiercią.Wendy Mericle, producent serialu, dodaje, że wpływ śmierci Laurel na Team Arrow będzie ważny i ogromny. Zobaczymy, jak każdy na to reaguje i będzie to dla nich emocjonalnie wyniszczające. Nie chcą wyjawić, czy śmierć Laurel sprowadzi Felicity do Team Arrow. Dowiemy się w 19. odcinku, którego amerykańska emisja zaplanowana jest na 27 kwietnia. Sami producenci twierdzą, że ta śmierć zmieni wszystko w tym serialu. Najważniejsze jednak, że przypomina bohaterom i widzom, że mamy do czynienia z bohaterami walczącymi ze złem na ulicy, co jest bardzo niebezpiecznym zadaniem, które może zakończyć się śmiercią. Paul Blackthorne wyjawia, że śmierć drugiej córki zadziała destrukcyjnie na Quentina Lance'a. Znów sięgnie po butelkę i pozostaje mu tylko rodzina Zielonej Strzały, która będzie musiała pomóc mu przez to przejść. Sara Lance dowie się w Legends of Tomorrow o śmierci siostry. Obiecują, że 19. odcinek Arrow odpowie na wszystkie pytania. Sytuację komentuje też sama Katie Cassidy:
- To miało dla mnie sens pod względem kreatywnym. Historia Laurel zakończyła się w uniwersum Arrow. Szczerze mówiące - kręcenie sceny śmierci było dla mnie bardzo prawdziwe, ponieważ żegnałam się z team Arrow oraz ze wszystkimi aktorami. Wejście w taki stan emocjonalny nie było dla mnie trudne. No, dobra, może i było trudne, ale na pewno prawdziwe. To było szczere i prawdziwe.
Aktorka obiecuje, że jakby co, chętnie wróci gościnnie do roli.
- Oni wiedzą, że uwielbiam z nimi pracować. Zawsze chętnie przyjdę się pobawić - nawet jeśli będzie to podróż w czasie czy coś innego. Dla mnie Laurel była dobrą osobą z dobrym sercem. Była wojowniczką. Jest to dla mnie bardzo ważne, by pamiętać o niej w taki sposób.
 
Film Batman v Superman: Dawn of Justice już w polskich kinach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj