Slightly Mad Studios pracuje nad nową konsolą, która ma przyćmić sprzęt od Sony i Microsoftu. Odpali gry w 4K w 60 klatkach. A to nie koniec jej możliwości.
Współczesny rynek konsolowy podzielił się między dwóch graczy: Microsoft oraz Sony. Xbox i PlayStation wyznaczają technologiczne trendy w tej branży, ale Ian Bell, założyciel Slightly Mad Studios, chce zakończyć ten duopol. Bell zapowiedział konsolę Mad Box, która przyćmi swoimi możliwościami obecną generację.
Wokół tego projektu zrobiło się głośno kilkadziesiąt godzin temu, gdy szef Slightly Mad Studios założył konto na Twitterze i upublicznił swojego pierwszego tweeta informującego o tym, że nadchodzi Mad Box. W jego stronę szybko posypały się pytania dotyczące tego, czym będzie ów sprzęt. Bell nie silił się na mydlenie oczu i w kolejnym wpisie opisał, czego możemy się spodziewać. Mad Box to konsola zdolna do pracy z rozdzielczością 4K oraz oferująca darmowy silnik dla twórców gier.
Dziennikarze
Variety skontaktowali się z Bellem, aby dowiedzieć się nieco więcej na temat tego urządzenia. Szef Slightly Mad Studios po raz kolejny potwierdził, że Mad Box ma być najmocniejszą konsolą na rynku i sprostował kilka niejasności, jakie zawarł w swoich twitterowych wpisach. Sprzęt ma być równie wydajny co pecety, które pojawią się na rynku za ok. 2 lata, i będzie zdolny do odpalania gier 4K w 60 klatkach oraz gier VR w 120 klatkach. Dokładna specyfikacja konsoli ani data jej premiery nie jest jeszcze znana, ale można podejrzewać, że zadebiutuje gdzieś między 2021 a 2022 rokiem.
Slightly Mad Studios odpowiada za takie gry jak
Need for Speed Shift czy
Project CARS 2, nie jest to zatem anonimowy gracz w branży gamingowej. Bell opowiedział także o tym, jak jego firma będzie podchodzić do kwestii tytułów na wyłączność. Stwierdził, że obecnie nie ma planów, aby płacić jakiemukolwiek wydawcy, aby rezygnował z wydawania gier na inne konsole. Co więcej, Mad Box ma od początku pozwalać na granie w gry z użytkownikami innych sprzętów, firma nie planuje wdrażać żadnych obostrzeń w tej kwestii.
Na razie jest jeszcze zbyt wcześnie, aby wyrokować, jak potoczą się losy tego urządzenia. Zwłaszcza że firma wciąż jest na etapie wczesnych rozmów z producentami komponentów, które miałyby trafić do konsoli. Za kilka lat dowiemy się, czy ambitny projekt Slightly Mad Studios rzeczywiście okaże się najmocniejszą konsolą, jaką widział świat.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h