Widowisko Mad Max: Na drodze gniewu z 2015 roku to jeden z najlepszych filmów akcji ostatnich latach. Świetne opinie potwierdziło 10 nominacji do Oscara w 2016 roku, które zostały zamienione na 6 statuetek Akademii. Jednak nie od dziś wiadomo, że ta produkcja powstawała w prawdziwych mękach, a na planie dochodziło do konfliktów, głównie na linii Tom Hardy-Charlize Theron, którzy wcielali się w dwie główne postacie w widowisku. Teraz duet postanowił rzucić nieco światła na te spięcia w reportażu dla The New York Times. Hardy stwierdził, że ta nerwowa atmosfera wynikała między innymi z wizji reżysera George'a Millera. Zdradził, że obsada musiała przetworzyć sporo materiału w szybkim tempie, nad którym miała mało kontroli, aktorzy i aktorki pracowali na skrawkach historii, musieli uwierzyć w wizję całego filmu jaką w głowie miał Miller. Natomiast Theron nawiązała do swojego konfliktu na planie z Hardym. Stwierdziła, że patrząc z perspektywy czasu była mało empatyczna w trakcie pracy nad tym filmem. Nie rozumiała z jakim obciążeniem mierzy się aktor, wchodząc w buty Mela Gibsona, grającego Maxa wcześniej. Stwierdziła, że z powodu własnego strachu obydwoje stawiali mury między sobą, zamiast wspierać się nawzajem. Zaznaczyła, że podobnie jak w filmie w tym wypadku chodziło o przetrwanie. Hardy zdradził, że czasami presja, która na nim i Theron ciążyła była po prostu ogromna i przytłaczała ich. Stwierdził, że w tamtym czasie aktorka potrzebowała lepszego partnera, z większym doświadczeniem. Powiedział, że teraz jest starszy i brzydszy i bardziej nadawałby się do tej roli.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj