Według informacji dziennikarzy RMF FM Marcin Wrona popełnił samobójstwo - powiesił się w łazience pokoju hotelowego, a nad ranem jego ciało znalazła żona. Miał 42 lata. Reżyser brał udział w kończącym się dzisiaj Festiwalu Filmowym w Gdyni. Organizatorzy imprezy wydali oświadczenie, które cytujemy poniżej: "W piątek w nocy zmarł nagle Marcin Wrona, reżyser filmu "Demon", pokazanego w Konkursie Głównym 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Jako organizatorzy Festiwalu, a zarazem przyjaciele Marcina, jesteśmy głęboko poruszeni i zasmuceni Jego odejściem. Składamy wyrazy głębokiego współczucia Żonie i Najbliższym reżysera. Jednocześnie informujemy, że planowane na dzisiejszy wieczór wręczenie nagród odbędzie się w wersji skróconej i z pełnym poszanowaniem pamięci po Marcinie". Czytaj także: Nasza recenzja "Demona" Podczas konferencji prasowej organizatorzy wygłosili jedynie podane wyżej oświadczenie. Dodali, że policja wyjaśnia okoliczności śmierci słynnego reżysera młodego pokolenia. Organizatorzy festiwalu w Gdyni proszą także, by nie spekulować na temat tych okoliczności przez wzgląd na szacunek wobec filmowca. Marcin Wrona zasłynął przede wszystkim nagradzanym filmem "Chrzest", który zebrał świetne recenzje. Miał na koncie także film "Moja krew", a jego najnowsza produkcja, "Demon", była jego trzecim pełnometrażowym filmem. Według wielu dziennikarzy, także Adama Siennicy, "Demon" to wyjątkowy tytuł i zdecydowanie najlepszy podczas 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni.
- Jestem bardzo zaskoczony tą informacją. Podczas festiwalu uczestniczyłem w konferencji prasowej z udziałem Marcina Wrony, a także wielokrotnie - także dzień przed jego śmiercią - mijałem go na terenie. Nic nie zwiastowało nadchodzącej tragedii. Wielka strata dla polskiego kina, bo odszedł reżyser, który potrafił stworzyć dobre kino gatunkowe - mówi Adam Siennica.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj