Hugo Weaving wykonał świetną pracę w filmie Captain America: Pierwsze starcie, gdzie wcielił się w antagonistę Red Skulla. Ostatecznie jednak nie powrócił do swojej roli, kiedy postać ta ponownie pojawiła się w MCU przy okazji filmu Avengers: Wojna bez granic i później także w Avengers: Koniec gry. Ostatecznie na ekranie w tej roli pojawił się Ross Marquand. Teraz w jednym z wywiadów Weaving postanowił skomentować, dlaczego nie zobaczyliśmy go ponownie na ekranie. Podczas wywiadu, aktor przyznał, że uwielbiał grać Johanna Schmidta i nie mógł się doczekać powrotu do roli, kiedy podpisał kontrakt na trzy filmy. Okazuje się jednak, że powodem niezgody pomiędzy nim i Marvelem, były kwestie finansów, a nie jak wcześniej sugerowano, napiętego harmonogramu aktora. 
Wszyscy podpisaliśmy kontrakt do zagrania w trzech filmach: myślałem, że [Red Skull] zapewne nie pojawi się znowu w Kapitanie Ameryce, ale mógłby śmiało wystąpić jako wróg w Avengersach. Jednak do tego czasu zaczęli wycofywać się z kontraktu, który uzgodniliśmy. Pieniądze, które mi zaoferowali za udział w Avengers, były znacznie mniejsze niż dostałem za pierwszy film. A tym razem miałem pojawić się w dwóch. W momencie podpisywania umowy, obietnicą było, że pieniądze będą rosły za każdym razem. Powiedzieli: to tylko podłożenie głosu, nie będzie z tym wiele pracy. Właściwie negocjacje z nimi za pośrednictwem mojego agenta były niemożliwe. Aż tak mi na tym nie zależało . Ale zrobiłbym to. 
Weaving potwierdził również, że nie powróci jako agent Smith w Matrix Zmartwychwstania. Aktor miał rozmawiać z Laną Wachowski, ale ostatecznie zdecydowano, że w tym wypadku nie będzie możliwości dogrania terminarzu.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj