Ilekroć informujemy Was o śmierci danej postaci Marvela czy DC, Wasza konkluzja najczęściej jest taka sama: bohater lada chwila powróci do żywych. W przeważającej większości przypadków, jeśli nie we wszystkich, macie rację. W świecie superbohaterów śmierć i zmartwychwstanie nierzadko traktowane są pretekstowo, jakby same w sobie stanowiły wytrych fabularny. Co powiecie jednak na to, że rekord powstawania z martwych jednej postaci mógł właśnie zostać pobity? W tym miejscu warto przypomnieć, że w komiksach Domu Pomysłów w odniesieniu do X-Menów śmierć z pewnością nie jest w chwili obecnej końcem żywota danej postaci w powszechnym tego zjawiska znaczeniu. Mutanci funkcjonują teraz na wyspie Krakoa, gdzie co każdą dobę wykonywana jest kopia zapasowa umysłów wszystkich przedstawicieli rasy. Jeśli któryś z nich zginie, tzw. Piątka (Eva Bell, Elixir, Proteus, Hope Summers i Goldballs), korzystając ze swoich połączonych mocy, doprowadza do wskrzeszenia postaci. Zmartwychwstała istota zostaje również obdarzona wspomnieniami i inteligencją emocjonalną zmarłego, będąc jej dokładną kopią.  Problem pojawił się wówczas, gdy życie straciła Kate Pryde aka Shadowcat. Jej naturalne skłonności sprawiły, że zamiast pokonywać wyjście z kapsuły zmartwychwstania, każda nowo utworzona wersja bohaterki ostatecznie pozostawała w tej lokacji, tonąc w znajdującej się tam cieczy. Dopiero mentalna pomoc ze strony Emmy Frost przyczyniła się do finalnego pokonania przez Pryde bariery.  Sęk w tym, że zanim Shadowcat faktycznie zmartwychwstała, wcześniej w kapsule zginęło 17 wiernych kopii postaci. Innymi słowy: Kate Pryde w stosunkowo krótkim okresie budziła się do życia aż 18 razy, najprawdopodobniej bijąc na tym polu rekord wszech czasów jeśli chodzi o wszystkich bohaterów i złoczyńców uniwersum Marvela. 
Źródło: Marvel
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj