Matthew Vaughn, reżyser takich produkcji jak Kick-Ass, X-Men: Pierwsza klasa czy trzech części serii Kingsman, udzielił obszernego wywiadu dla serwisu Screen Rant. Jednym z istotnych wątków rozmowy stała się kwestia dzisiejszej kondycji gatunku superbohaterskiego. Vaughn ma kilka uwag zarówno dla Jamesa Gunna i Petera Safrana, jak i Kevina Feige; jego zdaniem ostatni z nich powinien skupić się na tym, aby "Marvel robił mniej filmów" i po prostu skoncentrował się na ich jakości.  Reżyser nie ukrywa, że widzowie w jakiś sposób mogą być już zmęczeni superbohaterami na ekranie. Zaraz później dodaje:
DC ma tu jeszcze pole manewru; wydaje mi się, że James Gunn i Peter Safran mają szansę przebić się na rynku. Mam też nadzieję, że Kevin Feige wróci do zasady "mniej znaczy więcej", a Marvel Studios będzie robiło mniej filmów, skupiając się na tym, aby były one dobre. 
Vaughn wychodzi z założenia, że w produkcjach superbohaterskich jest za dużo efektów specjalnych; jego zdaniem "CGI wszystko spiep..., bo czujesz się tak, jakbyś oglądał grę wideo":
Nie możesz wczuć się w same postacie. Może z wyjątkiem Strażników Galaktyki - nadal uważam, że Groot i Rocket to cholerni geniusze, kocham ich całym sercem. Czekam na to, co z nimi dalej. 
Twórca jest także zaskoczony katastrofalnymi wynikami Flasha w box office:
Naprawdę podobał mi się Flash. Sądziłem, że to dobry film, ale później pod względem finansowym umarł. I jak na to zareagować? Przecież to był dobry film, więc co się stało? Nie wiem, może to właśnie zmęczenie superbohaterami? (...) Nie sądzę, żeby Andy Muschietti (reżyser Flasha - przyp. aut.) został odpowiednio doceniony za to, co zrobił. 

DCEU - najpotężniejsze postacie. Kto pobije Supermana?

fot. Warner
+38 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj