Mateusz Murański nie żyje - tę szokującą i zupełnie niespodziewaną informację przekazał Super Express, a potwierdziła ją już także gdańska prokuratura. Zmarły był jednym z najpopularniejszych freak fighterów w naszym kraju, brylując w przeszłości w federacjach Fame MMA czy High League. Murańskiego mogliśmy oglądać także na małym i wielkim ekranie, m.in. w serialach Lombard. Życie pod zastaw, Na Wspólnej i Ojciec Mateusz czy filmach Inni ludzie i nominowanym do Oscara IO w reżyserii Jerzego Skolimowskiego.  W ostatniej z tych produkcji Murański, będący z wykształcenia aktorem, wcielił się w rolę "kibola". Niedługo przed śmiercią zapowiadał on w swoich mediach społecznościowych, że zamierza wybrać się do Los Angeles na tegoroczną ceremonię rozdania Oscarów.  Przyczyna śmierci freak fightera nie jest na razie znana - nie ujawnia jej również prokuratura w Gdańsku. Super Express przytacza słowa jej rzeczniczki prasowej:
O zgonie poinformował członek rodziny, który nie mógł się dodzwonić. Na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze i znaleźli ciało, wykonano czynności m.in. oględziny z udziałem biegłego, potwierdzono zgon bez udziału osób trzecich. 
Mateusz Murański miał zaledwie 29 lat. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj