Netflix to niekwestionowany gigant streamingowy, który obecnie dominuje na rynku i cieszy się wielką popularnością na całym świecie. Platforma rozwija się bardzo dynamicznie, rokrocznie proponując coraz więcej licencjonowanych jak i nowych treści w ofercie. I choć to właśnie ten serwis zapoczątkował nowy trend przesyłania strumieniowego w dziedzinie kina i telewizji, obecnie platform VOD powstaje coraz więcej i więcej. Czy w tej sytuacji Netflix może być zagrożony przez konkurencję? Aktualną tendencję na rynku skomentował biznesmen i potentat medialny, Barry Diller. Jego zdaniem, Netflix już wygrał walkę z każdą konkurencją na płaszczyźnie przesyłania strumieniowego i liczby subskrybentów, a ci, którzy próbują go dogonić, to naiwni głupcy. I choć obecnie na rynku swoje platformy promują także Amazon, Apple czy Hulu, Diller zauważa tylko jednego głównego konkurenta, który może - ale nie musi - zbliżyć się do poziomu popularności Netflixa. Mowa o Disneyu, który jeszcze w tym roku uruchomi platformę Disney+. Zdaniem Dillera, najmocniejszą stroną Domu Myszki Miki jest to, że będzie posiadać w ofercie te najbardziej rozpoznawalne treści. Czy jednak kiedykolwiek uda im się ostatecznie prześcignąć streamingowego giganta i objąć prowadzenie? Jak mówi, to wątpliwe - w tej chwili pozycja Netflixa na rynku jest zbyt silna, by cokolwiek mogło mu realnie zagrozić. Netflix w najbliższym czasie utraci kilka silnych tytułów ze swojej oferty - w tym serial Przyjaciele, który przechodzi do HBO Max. Jednak zdaniem Dillera, nawet to nie będzie w stanie zachwiać jego dominującą pozycją na rynku. Disney+ ma wystartować pod koniec bieżącego roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj