W godzinach porannych 19 marca nic nie wskazywało na to, aby Reed Hastings, CEO Netflixa, przystał na propozycję unijnego komisarz ds. rynku wewnętrznego o obniżeniu jakości streamingowanych treści. Thierry Breton zaapelował wówczas do dostawców treści wideo, aby w dobie szalejącego koronawirusa w ramach solidaryzowania się ze społeczeństwem zrezygnowali z transmitowania filmów oraz seriali w wysokiej rozdzielczości w godzinach największego obłożenia infrastruktury sieciowej. Takie rozwiązanie miałoby ułatwić pracę zdalną w Unii Europejskiej, w której masowo wdraża się pracę zdalną. Początkowo Netflix zarzekał, że w celu upłynnienia ruchu ogranicza jakość treści biorąc pod uwagę jedynie prędkość łącza internetowego klientów. W końcu jednak, po kilku godzinach od pierwszego apelu Bretona, firma zmieniła zdanie i przystała na jego propozycję. Przedstawiciele Netflixa poinformowali, że w związku z trudną sytuacją rynkową obniżą jakość transmisji dla Europejczyków na najbliższe 30 dni.
Szacujemy, że dzięki temu uda nam się zredukować obciążenie europejskich sieci przez Netflixa o ok. 25%, zachowując przy okazji dobrą jakość usługi, która zadowoli naszych użytkowników - przekazano w komunikacie prasowym.
Ograniczenia dotkną jedynie klientów korzystających z platformy na rynku unijnym. Firma nie poinformowała, czy podobne obostrzenia będą wdrażane w innych krajach dotkniętych pandemią koronawirusa.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj