W serii Artefakty wydawnictwa Mag ukazały się właśnie dwie kolejne książki science fiction. Powieści Christophera Priesta i Johna Brunnera prezentują zupełnie różne podejście do gatunku.
Seria Artefakty skupia się na klasycznych, choć czasami lekko już zapomnianych powieściach z gatunku fantastyki. Pojawiają się w niej także książki uznanych autorów, które albo wcześniej w Polsce nie zostały wydane, albo przeszły bez echa. Wszystkie książki ukazują się w twardej oprawie i jednolitej szacie graficznej.
Pierwszą wydaną w tym tygodniu książką The Sheep Look Up Johna Brunnera z 1972 roku – czytelnicy mieli już możliwość zapoznania się z jego książkami Stand on Zanzibar i Shockwave Rider w serii Artefakty. Książka liczy 464 strony i kosztuje 39,00 zł. Tym razem Brunner zajmuje się problematyką ekologiczną i zniszczeniem ziemskiego środowiska:
Ta powieść, od lat uznawana za klasyczną, jest dramatycznym i proroczym spojrzeniem na przyszłe skutki niszczenia ziemskiego środowiska. W tym koszmarnym świecie powietrze zatrute jest tak bardzo, że powszechnie używa się masek filtracyjnych. Rośnie śmiertelność noworodków i wygląda na to, że każdy człowiek na coś choruje. Woda jest zatruta, a tę z kranu pije tylko biedota. Władza praktycznie nie funkcjonuje, a korporacje dorabiają się na filtrach do wody, maskach i organicznej żywności. Działacz ekologiczny, Austin Train, musi się ukrywać. Trainiści – ruch ekologiczny, czasami posuwający się do terroryzmu – chcą, by im przewodził. Władze chcą go aresztować, a najchętniej stracić. Media chcą mieć igrzyska. Wszyscy coś dla niego planują, Train jednak ma swój własny plan.
Dwa lata później powstała powieść Christophera Priesta pt. The Inverted World. To czwarta wydana jego książka w Polsce po The Separation, Łagodnej kobiecie i Prestiżu. Wydany właśnie utwór Priesta liczy 288 stron i kosztuje 35,00 zł. Oto opis tej pozycji:
Miasto przemierza zrujnowany świat po torach, które trzeba stale przed nim układać, a następnie usuwać. Jeżeli się zatrzyma, zostanie w tyle za „optimum” i wpadnie w miażdżące pole grawitacyjne. Brak postępu oznacza śmierć. Rządzący miastem starają się, żeby mieszkańcy nie zdawali sobie z tego sprawy. Jednak kurcząca się populacja staje się niespokojna. A przywódcy wiedzą, że miasto coraz bardziej zwalnia.