Twórcy gier od dawna marzyli o przeniesieniu rozgrywki w trzeci wymiar. Pod koniec XX wieku pojawiły się salony VR, a Nintendo stworzyło własne gogle wirtualnej rzeczywistości. Jednak żaden z projektów z tamtych lat nie zaskarbił serc graczy. Technologia była jeszcze zbyt słabo rozwinięta, aby poradzić sobie z wyświetlaniem przestrzennych obrazów. Może wydawać się, że dopiero nadejście Oculus Rifta i HTC Vive pozwoliło zrealizować marzenie twórców, ale Nvidia wyprzedziła oba te sprzęty o wiele lat. W 2008 roku firma zaprezentowała 3D Vision, technologię stereoskopowego wyświetlania obrazów, która miała nadać głębi grom komputerowym. Niestety, nie udało jej się zawojować świata. Po przeszło 10 latach egzystencji powoli odchodzi w zapomnienie. Firma Nvidia zapowiedziała, że w tym roku wypuści ostatnią aktualizację dla tej aplikacji. Kwietniowa paczka Release 418 zakończy żywot oprogramowania, choć do kwietnia 2020 roku firma planuje wypuszczać łatki bezpieczeństwa. 3D Vision była bardzo niszową technologią, funkcjonującą na tej samej zasadzie co telewizory 3D wykorzystujące aktywne okulary migawkowe. Stereoskopowe 3D wymagało posiadania 12-hercowego monitora oraz zakupu specjalnych okularów. Cena tych ostatnich nawet dziś może szokować, gdyż kosztują przeszło 500 złotych. Wysoka cena wejścia sprawiła, że na granie w 3D mogła pozwolić sobie wyłącznie wąska grupa odbiorców. Z czasem od 3D Vision odwrócili się także twórcy gier. Wsparcie dla Fify skończyło się na odsłonie z 2013 roku. Tomb Raider to ostatnia gra z serii kompatybilna z 3D Vision, ale otrzymała tylko 1 na 5 gwiazdek w skali jakości efektu 3D. W przypadku serii Assassin's Creed sprawa wygląda jeszcze gorzej: Assassin's Creed III to ostatnia część, która korzysta z tej technologii ale temu tytułowi nie przyznano żadnej gwiazdki 3D Vision. Teoretycznie można spróbować odpalić ją w stereoskopowym 3D, jednak nawet Nvidia twierdzi, że nie warto tego robić. Technologia 3D Vision przetrwała na rynku znacznie dłużej niż telewizory 3D, ale i na nią w końcu przyszedł czas. Cena okularów, słabe wsparcie reklamowe ze strony Nvidii, brak nowych gier wspierających tę technologię oraz nadejście ery pełnoprawnej wirtualnej rzeczywistości sprawiły, że dalszy rozwój projektu przestał się opłacać. Korporacja prawdopodobnie woli skupić się na nowych rozwiązaniach pokroju ray tracingu zamiast tracić siły na wspieranie tych, z których korzysta garstka entuzjastów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj