To było największe wyzwanie w całym projekcie i dlatego też przeszedł on tak długą fazę rozwoju. Jesteś pomiędzy dwiema trylogiami z tymi ogromnymi oczekiwaniami i kultowymi postaciami. Wszyscy wiedzą, co się z nimi stało przed i po, a ty zaczynasz z postacią, która według opinii publicznej powinna siedzieć na tej skale przez 20 lat. Ale te 20 lat między [Zemstą Sithów a Nową nadzieją] dawało dużo szans do emocjonalnej eksploracji.
A jak wyglądało planowanie fabuły w oparciu o to, co może być kanoniczne, a co nie?
Jest tak wiele miejsca na interpretację i tak wielu ludzi ma różne swoje pomysły. Tak więc dla nas najważniejsza była emocjonalna autentyczność i to, że czuliśmy, że będzie to właściwa podróż dla tych postaci, które wychodziły z prequeli i wchodziły w Nową nadzieje. Najlepszym przykładem na to, że historia Obi-Wana jest czymś więcej, jest udział 10-letniej Leii Organy.
Reżyserka wspomina, że było na temat wprowadzenia tej postaci bardzo dużo dyskusji i nie mieli pewności, jak zareagują fani. Uznała, że to trudne zadanie, bo na pewnym poziomie wszystko może być uznane za łamanie kanonu, ale trzeba kilka razy zaryzykować. Dodaje, że przecież nie było nigdy wyraźnej sugestii, że Leia i Obi-Wan Kenobi wcześniej się nie spotkali.
Reżyserka odpowiedziała też na pytanie o potencjalny 2. sezon. Z jednej strony planowali wzniosłe zakończenie dla Ewana McGregora, ale po ostatnim klapsie na planie, ten już podrzucał pomysły na kontynuację. Jest jeszcze przecież 10 lat do wypełnienia, więc nie ma konkretnych planów, ale nigdy nie mówią nigdy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj