Pod koniec marca ekipa serialu Arrow filmowała sceny na cmentarzu przy grobie osoby, której śmierć jest zapowiada od początku sezonu. 1 kwietnia publikowaliśmy zdjęcia nagrobka, które jasno oznajmiały tożsamość postaci. Teraz tę sytuację komentuje Marc Guggenheim, producent serialu.
- Patrzę na tych paparazzi i oni po prostu psują wszystkim zabawę. Wygląda to tak jakby robili dużą, śmierdzącą kupę na pracę wszystkich ludzi z serialu. Pracują oni w Vancouver w niewiarygodnych godzinach, często w deszczu i jeszcze gorszych warunkach. Robią to po to, by tworzyć seriale, które będą dobrą rozrywką, a częścią rozrywki jest zaskakiwanie - tłumaczy.
Zatem producent tym samym nie tylko nie dementuje tych informacji, ale potwierdza prawdziwość zdjęć paparazzi. Zatem oficjalnie zginie Laurel Lance. Nie wiemy jedynie, jak do tego dojdzie. Producent wyjawia, że gdy w premierze sezonu oznajmili, że ktoś zginie, wówczas sami nie wiedzieli jeszcze kto to będzie.
- Rozpoczęliśmy sezon od obietnicy śmierci. I gdy rozwijaliśmy sezon poprzez różne kreatywne decyzje, zdaliśmy sobie sprawę, że to co da nam kopa przed końca sezonu i mocno wprowadzi w kolejny, to własnie śmierć tej postaci... - tłumaczy.
Obiecuje jednak, że ten odcinek będzie mieć jeszcze inne zaskoczenia i niespodzianki, które nie wyciekły do sieci. Szczególnie zapowiada wielką zmianę dynamiki Diggle'a i Andy'ego.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj